Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 35 mitów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 35 mitów. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 sierpnia 2016

Kilka uwag do "35 NAJBARDZIEJ POPULARNYCH MITÓW NA TEMAT SZCZEPIEŃ" z blogojciec

Ostatnio panuje moda na tego rodzaju wpisy na temat szczepień wśród różnych blogerów "specjalistów od wszystkiego". Więc poniżej kilka słów krytyki do słów jednego z nich samozwańczego eksperta od medycyny i immunologi - Kamila "blogaojca" Nowaka. Artykuł zawiera liczne cytaty więc jest nieco przydługi dlatego zaznaczam, że fragmenty napisane mniejszą czcionką można pomijać.
Ważne: Komentarze na tej stronie nie są usuwane także jeśli gdzieś jest błąd, informacja nieprawdziwa to proszę to odpowiednio wskazać. Na stronie blogera-ojca raczej nie warto komentować, a tym bardziej krytykować gdyż dostaje się za to bana. Zaznaczam, że argumenty tutaj przedstawione mają na celu wskazanie błędów, manipulacji komentowanego wpisu, a nie namawiać na szczepienie / lub zaniechanie szczepień. W tym wpisie jest omówiony temat decyzji odnośnie szczepień.

Uprzedzam, że poniżej powołuje się na "blog" (tak to wygląda) chociaż tak naprawdę jest to zbiór źródeł. (Pod każdą informacją, cytatem znajduje się odniesienie do odpowiedniego źródła, badań naukowych, literatury medycznej. Wystarczy kliknąć w dany link aby znaleźć wspomniane źródła. Oczywiście wszystko do weryfikacji.) Dzięki temu zabiegowi wpis jest po prostu znacznie krótszy i czytelniejszy. Poruszane poniżej kwestie dotykają wielu skomplikowanych tematów stąd odesłania do innych wpisów poświęconych konkretnie danemu tematowi. 
Blogojciec w wielu miejscach w swoim artykule wygłasza bardzo wątpliwe, choć wyglądające na mocne tezy na podstawie zwykle pojedynczych źródeł. Bez trudu można podać źródła podważające jego stwierdzenia. Sądzę jednak, że nie chodzi tylko o to aby podważyć jego słowa. Warto też możliwie dobrze wskazać jakie są fakty w danym temacie. Stąd liczne odniesienia do całych artykułów gdzie dany temat jest wsparty wieloma, często dziesiątkami różnych źródeł literaturowych.


Niżej kilka cytatów blogera-ojca i słów krytyki.
Na wstępie warto się zastanowić czy blogerzy bez odpowiedniego wykształcenia formalnego mogą być ekspertami od wszystkiego w m.in. od tematu szczepień?
Warto sobie wyobrazić co by się działo gdyby napisał artykuł sceptyczny wobec szczepień... :-) Wtedy szybko okazałoby się, że osoba będąca z wykształcenia nauczycielem matematyki i informatyki absolutnie nie powinna wypowiadać się publicznie w kwestiach medycznych.
Tymczasem jeśli jest PRO to okazuje się, że można wszystko :) i aby być być wyrocznią/ekspertem nie trzeba mieć już ogólnej wiedzy po 5-6 letnich studiach medycznych, tym bardziej nie trzeba mieć doświadczenia ani kontaktów z lekarzami, naukowcami, nie trzeba dokształcać się w swojej profesji, być na bieżąco z publikacjami naukowymi itd etc.
Wystarczy polecać ludziom zabieg medyczny w ciemno wtedy jest etyczne i mądre, gorzej odwrotnie!
Ktoś to potrafi pojąć?

Wypowiadanie się w tematach o jakich nie mamy pojęcia to rak obecnego internetu. Ci którzy naprawdę powinni się wypowiadać zwykle wcale nie czują, że powinni (zaniżają swoje kompetencje) do tego zwykle nie mają czasu, ani chęci aby to robić, często są skrępowani różnymi  zależnościami (zwykle chodzi o pieniądze) i jeśli mogą się wypowiadać to tylko w jedynie poprawny sposób albo anonimowo.
Ci co nie mają odpowiednich kompetencji zwykle też nie mają hamulców aby się wypowiadać stąd mówiąc łagodnie niska jakość takich treści, w praktyce bywa to po prostu wprowadzeniem czytelnika w błąd.
Przykładowo ten "blog" z założenia niczego nie narzuca, nie podpowiada i nie podpina się pod jedną twarz, blogowy-niby autorytet. Piszemy wprost, że artykuły jakie tutaj czytasz to zwykle zlepek różnej jakości treści ale ZAWSZE ze źródłami. Nie jest to dzieło profesjonalnie, a hobbystyczne przeznaczone dla czytelników potrafiących samodzielnie weryfikować informacje - ma służyć im tylko jako pomoc.
Niestety blogi rodzicielskie różnych autorytetów namawiających na szczepienia pozują na te "lepszej jakości" jak u srokao, blogaojca, nishki, matkiprezesa, hafiji itd. chociaż tak naprawdę są pisane przez osoby bez odpowiedniego wykształcenia, które badania naukowe interpretują w sposób często karkołomny.  Nie mają żadnego przygotowania w zakresie interpretowania badań, statystyki więc trudno się dziwić, popełniają często proste, szkolne błędy opisane np. tu http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html
Natomiast ten "blog" z pewnością nie jest wolny od błędów dlatego gdzie się da podpieramy się źródłami i zachęcamy do krytyki tzn. jeśli widzisz błędy dodaj komentarz! Tutaj komentarzy nie usuwamy W PRZECIWIEŃSTWIE do praktyki na blogach parentingowych jak pod wpisami blogaojca właśnie. To miejsce absolutnie nie można określić jako ściśle PRO/Anty dlatego nie musimy kasować tych niewygodnych argumentów:-) My po prostu możemy wrzucić każdą informację (o ile ma odpowiednie źródła - tajnemu archiwum watykańskiemu itp dziękujemy:) bez strachu, że przełoży się to na zyski i urazimy sponsorów czy potencjalnych sponsorów:) Stąd także pomysł na ten wpis - na blogu blogaojca nie ma możliwości przedstawić jego błędów i manipulacji.
Zaczynajmy...

  
"W 1980 roku odra zabijała 2.6 miliona ludzi rocznie. W 2000 roku, ta liczba wynosiła 546.800. W 2014 roku odra zabiła już „tylko” 114.900 osób"
Faktycznie. Problem w tym, że więcej dzieci w tym czasie umierało z powodu biegunki. Operowanie tymi liczbami w odniesieniu do sytuacji w Polsce to manipulacja. Normalnego rodzica raczej nie interesuje śmiertelność dzieci żyjących w fatalnych warunkach w krajach trzeciego świata, a interesują dane dotyczące Polski, a te są podane na talerzu z odpowiednimi źródłami np. tutaj:
http://szczepienie.blogspot.com/p/odra-szczepienia-smiertelnosc.html (tak ten link, to nie źródło naukowe, ale jeśli ktoś w niego kliknie to oczom jego ukażą się cytaty wraz, z odpowiedniim źródłami, czasem być może trzeba będzie to powtórzyć, jak w "incepcji", ale dla chcącego nic trudnego;)
W powyższym linku znajdują się m.in. dane z czasów gdy nie było szczepień i mieliśmy rekordowe epidemie odry. Warto doczytać bo jeśli ktoś myli takie terminy jak śmiertelność, umieralność, zachorowalność to może nie zrozumieć tego wpisu. Niektórym wydaje się, że fakt, że odra w Polsce nie ma takiej śmiertelności jak w krajach trzeciego świata to zasługa szczepień - błąd, widocznie myli zachorowalność czy umieralność ze śmiertelnością. W epidemiologii śmiertelność definiuje się jako iloraz liczby zgonów spowodowanych daną chorobą i liczby chorych na tę chorobę.

Odnośnie chorób biegunkowych (diarrhea) to odwodnienie jest nadal jedną z głównych powodów śmierci dzieci, wielokrotnie większym niż niż odra. Polecam sprawdzić jak wiele ludzi umiera w Polsce z tego powodu i jaki jest np. sens straszenia nią w Polsce.

Podobnie jest z odrą, to że gdzieś jest bardzo groźna nie znaczy, że jest tak samo groźna w Polsce, gdzie przed rozpoczęciem szczepień w latach 70 umieralność byłą na poziomie 1-2 przypadków (zwykle grupy ryzyka) na milion osób. Obecnie poziom leczenia jest nieco wyższy, są większe możliwości mniej szkodliwego leczenia powikłań, możemy leczyć wirusa odry immunoglobuliną. Dlatego trudno nie założyć, że w obecnych czasach śmiertelność byłaby z rząd wartości niższa niż było to w latach 70 i 80. Zwłaszcza, że w Polsce nadal mimo, że na odrę co roku od wielu lat choruje około 100 osób to zgonu z jej powodu nie było od ponad dekady.
Warto zaznaczyć, że z powodu popularnej grypy śmiertelność jest około 20 razy większa niż z powodu "śmiertelnej" odry. Także jeśli grypa to groźna śmiertelna choroba, to odra pod względem śmiertelności jest wielokrotnie łagodniejsza.
Tym, którzy za argument podają, że nawet jeśli szczepienia milionów ludzi w Polsce przyczyniają się do uratowania chociaż jednego dziecka to warto się szczepić polecam przemyśleć co by się stało gdyby ograniczyć prędkość samochodów do 50km/h albo nakazać wozić dzieci pociągami tam gdzie się da. Ile tysięcy żyć można by uratować? Dlaczego tego nie robimy kosztem nieco większej niewygody w wolniejszym podróżowaniu?
Ten akapit nie jest jednak o tym aby wskazywać, że śmiertelność z powodu odry jest niska, tylko o tym, że śmiertelność jest niska w takim kraju jak Polska, a wysoka w krajach gdzie jest znacznie niższy poziom życia i służby zdrowia. Dlatego odnoszenie danych z jednego kraju do drugiego to manipulacja. Równie dobrze blogojciec może przytoczyć statystyki - przypadki śmierci i okaleczeń dzieci wskutek użycia maczet czy ak47 (w krajach trzeciego świata zdarzają się takie wypadki) i straszyć ludzi brakiem odpowiednich zabezpieczeń w polskich szkołach :) Pytanie czy typowy, normalny rodzic powinien się tym przejąć i podjąć jakieś działania odnośnie swojego dziecka?
Refleksją z lektury takich statystyk nie powinien być wniosek, że "skoro w afryce dzieci głodują to nasze dziecko musi zjeść wszystko z talerza";), a raczej zastanowić się jak można pomóc dzieciom co żyją w takich rejonach świata.

https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1480407728673381/ https://biznes.newseria.pl/news/milion-dzieci-rocznie,p153682100


"DZIECI NIE MUSZĄ BYĆ SZCZEPIONE W PIERWSZEJ DOBIE.
Prawda/mit."
Polecam zweryfikować poniższą stronę - jest to ogromny zbiór źródeł z którego wnioski są dość jednoznaczne dla masowych szczepień (poza grupami ryzyka)
http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepienia-w-pierwszej-dobie-bcg-i-wzw.html
Poniżej cytat z powyższej strony:
Przydałoby się jakieś uzasadnienie dlaczego np. niżej cytowani eksperci się mylą i mimo, że np. nasze dziecko nie jest z grupy ryzyka, matka nie ma WZW-B, nie mamy w rodzinie nikogo z prątkującą gruźlicą i żyjemy w rejonie o niskiej zapadalności to odroczenie szczepienia o kilka tygodni stanowi śmiertelne ryzyko dla dziecka?
dr Jacek Mrukowicz, wiceszef Polskiego Towarzystwa Wakcynologii w 2012 roku"ze szczepienia noworodków przeciwko WZW typu B będziemy mogli zrezygnować, gdy uda nam się wprowadzić porządnie funkcjonujący system badań przesiewowych ciężarnych w kierunku zakażenia (dziecko najczęściej zaraża się podczas porodu od matki). Ale żeby nie doprowadzić do katastrofy, program takich badań nie może mieć luk, musi być "szczelny" i obejmować wszystkie matki."
dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog:"Poważnej modyfikacji powinien ulec cały PSO, tak by poza uzasadnionymi przypadkami noworodki nie były szczepione przeciwko WZW typu B w pierwszych godzinach życia"
"Codziennie podejmuje decyzje razem z rodzicami, nic nie zmienia się o ile dziecko jest zdrowe. Można zastanowić się nad podaniem szczepień w pierwszej dobie życia, ale muszą być spełnione pewne warunki tj. matka ujemna pod względem HBV oraz środowisko wolne od gruźlicy. Pozostałe szczepienia zależne są od rozwoju dziecka."
O badaniu HBV: "Jeśli takie badanie byłoby wykonane, to moglibyśmy opóźnić to szczepienie i poczekać np. do 3. miesiąca, jak to jest np. w Szwecji (tam szczepi się dzieci przeciw wzw w 3., 5. i 12. miesiącu życia)."
http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepienia-w-pierwszej-dobie-bcg-i-wzw.htmlCzy ekspert, immunolog i autor pisma "oświadczenie świadomej odmowy", który powiedział, że moglibyśmy opóźnić to szczepienie w tym przypadku myli się? Dlaczego?
Skoro przeciwwskazaniem do szczepień są wrodzone niedobory odporności, nieustabilizowany proces zapalny w układzie nerwowym, który nie zawsze jest widoczny gołym okiem, dzieci rodzą się w niedotlenieniu, z uszkodzonym mózgiem (co wychodzi dopiero w USG).Proszę więc o uzasadnienie sensowności szczepienia dziecka w ciemno, ponieważ bez badań wydaje się, że to szczepienie jest jak rosyjska ruletka? Czy prawidłowo? Znane są historie dzieci co miały ogromne problemy po szczepieniu BCG (uogólniony rozsiew prątków) co w niektórych przypadkach kończyło się z gonem po miesiącach walki o życie.Bardzo proszę o oszacowanie ryzyka szczepienia w ciemno lub gwarancję, że mojego dziecka to nie spotka.
Jeśli rozsądny rodzic po prostu nie chce szczepić w pierwszej dobie gdyż jego dziecko nie znajduje się w grupie ryzyka, planuje szczepić później (wg. zaleceń obowiązujących w większości krajów UE) czyli wtedy gdy dziecko rzeczywiście będzie mogło być narażone na kontakt z innymi ludźmi aby mogło się zarazić to co w tym jest złego, nagannego?
W czym jest istotna problemu? Czy naprawdę chodzi tylko o niebezpieczeństwo chorób dla naszego konkretnego dziecka, na które je narazimy przez odroczenie szczepienia poza okres noworodkowy? Czy może jednak chodzi tylko i wyłącznie o narzucone procedury? Jeśli chodzi o procedury to jaki interes ma rodzic w podpisaniu oświadczenia w którym zawarte są informacje nieprawdziwe?Więcej http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepienia-w-pierwszej-dobie-bcg-i-wzw.html



"Pierwszego rzeczywiście dałoby się uniknąć, gdyby lekarze dopilnowywali obowiązku badania matki na żółtaczkę, co obecnie niestety nie ma miejsca."
Źródło? To zdaje się standardowe badanie (autor bloga chyba tego nie wie) więc kobiety, które go nie zlekceważyły mogą nie szczepić?
Czy może jednak powinny zaszczepić w imię dziwnie pojętej solidarności z tymi matkami, które tego nie robią, czy jak? Bo konkluzją autora bloga jest jednak, to szczepić trzeba...
"Natomiast drugiego szczepienia uniknąć się nie da, ze względu na to, że mamy obecnie 22,3 zachorowań na gruźlicę na 100.000 "
Sam wskaźnik to żenujący argument. Już pomijając jak on jest liczony (szerzej), to warto wiedzieć, że wskaźnik zachorowań obliczony jest dla całej Polski, nasi sąsiedzi jak Czechy, Słowacja, Niemcy mają niższy wskaźnik, tam nie ma szczepień. Czyżby prątki gruźlicy uznawały granice?
Oczywiście nie. Są rejony w Polsce, rodziny, miejscowości, całe województwa gdzie przypadków gruźlicy jest wielokrotnie więcej niż w innych województwach dlatego rozsądnie byłoby szczepić w grupach ryzykach, a nie wszystkich, nawet z miejsc o bardzo niskim ryzyku tylko dlatego, że ogólny średni wskaźnik dla naszego kraju jest słaby. Już nie mówiąc dlaczego ten wskaźnik jest słaby i jak łatwo można go zmienić - otóż chorują głównie starsi, osłabieni, biedni ludzie, często obciążeni innymi chorobami, uzależnieniami. Gdyby dbano o tą grupę wiekową równie dobrze jak chociażby w Niemczech wskaźnik byłby lepszy i noworodków "nie musielibyśmy" szczepić. Czy teraz widać z jak wielkim kuriozalnym zaleceniem mamy do czynienia?

Powtarza się, że w tych krajach szczepień nie ma ponieważ jest niski wskaźnik. Tymczasem polecam zainteresować się jak np. wyglądała sytuacja jeśli chodzi o zachorowalność gdy 18 lat temu w Niemczech gdy wycofano szczepienia BCG i jak zmieniła się przez ten czas. Fascynującym tematem jest wpływ szczepienia BCG na zachorowalność, który okazuje się być żaden.
http://szczepienie.blogspot.com/p/gruzlica-szczepionka-bcg-10.html
W powyższym linku jest też opisana sytuacja gdy szczepiono BCG przez wiele lat wbrew zaleceniom WHO z 2001 roku. Zalecenia nie pozostawiały wątpliwości doszczepiania BCG dzieci i dorosłych nie ma żadnego sensu. Nie ma skutecznej szczepionki przeciwko gruźlicy płucnej to fakt. Tymczasem w Polsce przez lata wbrew zaleceniom WHO nadal szczepiono. Dlaczego? do końca nie wiadomo... Tłumaczą się, ze "Były obawy o reakcje społeczne - twierdzi prof. Ewa Bernatowska" bo jak to tak, przez pół wieku szczepią ludzi wmawiając im, że to bardzo skuteczna metoda, a potem nagle mają się z tego wycofać, bo się pomylili? ;) Nadal w Polsce wielu lekarzy, specjalistów jest przekonanych o skuteczności tej szczepionki wbrew najnowszym badaniom i zaleceniom.

Podobnie ze szczepieniami w pierwszej dobie przeciwko WZW-B. Zapytajcie lekarzy, specjalistów w Polsce - to powinny być szczepienia dla grup ryzyka. Po pierwsze dla noworodków z powodu ich odpowiedzi układu odpornościowego często są nieskuteczne, marnowanie dawki lub części dawki to fakt. Po drugie jak niby dziecko ma się zarazić WZW-B? w szpitalu zarażają? Oczywiście, że nie, te czasy minęły, potrafimy już odkażać tak aby zabić wirus. Jedyne niebezpieczeństwo to matka dziecka, ale te badamy dwukrotnie na obecność HBS+, dlatego tutaj jedynym kuriozalnym argumentem za szczepieniem jest to, że nie każda matka jest badana (może nie chodzić do lekarza, może się nie zgodzić) oraz to, że nawet jak jest to kobieta w ciąży może prowadzić ryzykowny styl życia (lubi zabawy w których może być naruszona ciągłość skóry, nie dba o rany etc) i przez to w trakcie ciąży zarazić się WZW-B co test może nie wykazać dlatego własnie trzeba szczepić WSZYSTKIE DZIECI W POLSCE:)

Czy powyższe nie brzmi kuriozalnie? Czy to nie są fakty?
Warto prosić zapewniających nas o konieczności tych szczepień, aby podali konkretne uzasadnienie dlaczego np. poniżsi eksperci się mylą i mimo, że np. nasze dziecko nie jest z grupy ryzyka, matka nie ma WZW-B, nie mamy w rodzinie nikogo z gruźlicą i żyjemy w rejonie o niskiej zapadalności to odroczenie szczepienia o kilka tygodni stanowi śmiertelne ryzyko dla dziecka?
dr Jacek Mrukowicz, wiceszef Polskiego Towarzystwa Wakcynologii w 2012 roku"ze szczepienia noworodków przeciwko WZW typu B będziemy mogli zrezygnować, gdy uda nam się wprowadzić porządnie funkcjonujący system badań przesiewowych ciężarnych w kierunku zakażenia (dziecko najczęściej zaraża się podczas porodu od matki). Ale żeby nie doprowadzić do katastrofy, program takich badań nie może mieć luk, musi być "szczelny" i obejmować wszystkie matki."
dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog:"Poważnej modyfikacji powinien ulec cały PSO, tak by poza uzasadnionymi przypadkami noworodki nie były szczepione przeciwko WZW typu B w pierwszych godzinach życia"
"Codziennie podejmuje decyzje razem z rodzicami, nic nie zmienia się o ile dziecko jest zdrowe. Można zastanowić się nad podaniem szczepień w pierwszej dobie życia, ale muszą być spełnione pewne warunki tj. matka ujemna pod względem HBV oraz środowisko wolne od gruźlicy. Pozostałe szczepienia zależne są od rozwoju dziecka."
O badaniu HBV: "Jeśli takie badanie byłoby wykonane, to moglibyśmy opóźnić to szczepienie i poczekać np. do 3. miesiąca, jak to jest np. w Szwecji (tam szczepi się dzieci przeciw wzw w 3., 5. i 12. miesiącu życia)."
http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepienia-w-pierwszej-dobie-bcg-i-wzw.html
Czy ekspert, immunolog i autor pisma "oświadczenie świadomej odmowy", który powiedział, że moglibyśmy opóźnić to szczepienie w tym przypadku myli się? Dlaczego?prof. Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc Maria Korzeniewska-Koseła:Faktem jest, że wiele krajów Europie zrezygnowały lub rezygnują z masowych szczepień noworodków przeciwko gruźlicy. Korzeniewska-Koseła zwróciła uwagę, że choć niektóre kraje, w tym Szwecja i Czechy, zrezygnowały z populacyjnych szczepień przeciwko gruźlicy, to w Polsce - zgodnie ze światowymi wytycznymi - nie jest to możliwe.Jak wskazała, wytyczne te mówią o możliwości zaprzestania szczepienia, gdy wskaźnik zapadalności na gruźlicę płuc z dodatnim rozmazem plwociny (forma najbardziej zakaźna) wynosi w danym kraju poniżej 5 na 100 tys. mieszkańców. Tymczasem w Polsce wskaźnik ten wynosi 7,3, choć są w tym przypadku regionalne różnice, np. w województwach lubuskim i opolskim wskaźnik jest niższy niż 5.Jeśli jedynym argumentem za szczepieniem jest wskaźnik to proszę uzasadnić sensowność tego szczepienia, jeśli moje dziecko mieszka w obszarze o niższej zapadalności niż 5, do tego przez pierwszy okres życia nie będzie narażone na kontakt z nikim oprócz matki i ojca. Proszę więc o oszacowania indywidualnego ryzyka z jakim wiąże się niezaszczepienie mojego konkretnego dziecka w pierwszym okresie życia (w postaci liczby) oraz z jakim wiąże się szczepionka (na podstawie liczby NOP)http://szczepienie.blogspot.com/p/gruzlica-szczepionka-bcg-10.html
Zwłaszcza, że przeciwwskazaniem do szczepień są wrodzone niedobory odporności, nieustabilizowany proces zapalny w układzie nerwowym, który nie zawsze jest widoczny gołym okiem, dzieci rodzą się w niedotlenieniu, z uszkodzonym mózgiem (co wychodzi dopiero przy USG). Czy o takim zagrożeniu są informowani rodzice?



Jeśli się mylę i nie jest to kuriozalne to proszę o merytoryczne argumenty w komentarzach :)

Poniżej w linku są zgromadzone informacje na temat gruźlicy. Polecam doczytać to będzie jasne skąd informacje wyżej zawarte, dowiemy się jak dokładnie jest to wyliczane (diagnozuje się bez potwierdzenia laboratoryjnego), jak to wygląda w różnych rejonach Polski i grupach wiekowych i jak to wyglądało w Niemczech w czasach gdy zrezygnowano z tej szczepionki, nie wspominając o jej skuteczności, temu przeciwko jakiemu prątkowi gruźlicy naprawdę jest i jaki występuje w Polsce, więcej
http://szczepienie.blogspot.com/p/gruzlica-szczepionka-bcg-10.html - polecam zweryfikować dokładnie przytoczone tam źródła. Jeśli temat jest tam ujęty w sposób tendencyjny, zabrakło ważnych informacji proszę zostawić komentarz.

Natomiast tutaj zbiorek informacji na temat wzw-b
http://szczepienie.blogspot.com/p/wzw-b-wzw-c-nop-euvax-szczepienia-hbs.html


Ja osobiście też chyba jestem za takim rozwiązaniem (brak państwowej opieki medycznej, [..] bo uważam, że lepiej jest zachęcać (nawet jeśli w taki sposób) niż przymuszać.
Czyli nieszczepionym dzieciom blogojciec chce odmówić opieki zdrowotnej ale alkoholików, narkomanów, ludzi otyłych itd. to za państwowe trzeba leczyć?
Rozumiem, że wszystkie choroby związane z niewłaściwą dietą, brakiem ruchu, również powinny być leczone w prywatnych placówkach? Jak ktoś zachoruje na rzeżączkę to też - przecież miał świadomość czym grozi nieodpowiedzialny seks.
Długo można się tak rozwodzić ale to jak kopanie leżącego;) W każdym razie brawa za ten pomysł.

Pewnie trudno w to uwierzyć, ale naprawdę nieszczepione dzieci to nie jest główne zagrożenie w Polsce. Poniżej link z informacjami na ten temat (ogromna lista groźnych chorób przeciwko którym nie ma szczepień). Czyli dlaczego zdrowe nieszczepione dziecko niczym nie zarazi, oraz dlaczego tolerujemy chorych ludzi w pracy, chore dzieci w przedszkolach, organizacje przychodni w której dzieci zdrowe mogą się zarazić itd. itp.


"NIKT NIE KONTROLUJE I NIE NADZORUJE SZCZEPIONEK.Mit. Szczepionki są kontrolowane najdokładniej z wszystkich leków i produktów medycznych dostępnych obecnie na rynku. "
Oczywiście jakoś tam są, ale jak widać nie wystarczająco. Wystarczy zobaczyć listę wycofanych szczepionek (gdzieś niżej)

Odnośnie nadzorowania to z danych prezentujących zgłoszone przypadki NOP w poszczególnych województwach wynika, że szczepić najlepiej tylko w opolskim, podkarpackim (ponad 5-krotnie bezpieczniej) i unikać podlaskiego (tam 24 razy częściej zdarzają się powikłania po BCG niż np. w podkarpackim).... Takie są dane średniej rocznej częstości zgłoszonych powikłań. Co oczywiście obiektywnie patrząc jest absurdem. Jeśli ktoś mówi, że ten system dobrze działa to nie wie co mówi.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html (po przeczytaniu tego tekstu i weryfikacji informacji tam przedstawionych znikną wątpliwości dotyczącego tego jak dobrze działa system szczepień w Polsce:)


"WYSTARCZY POPRAWA HIGIENY, A SZCZEPIENIA NIE BĘDĄ POTRZEBNE."
Potrzebne? W tym "micie" zawsze chodziło o to, że poprawa higieny, warunków życia zmniejszyła o wiele rzędów wielkości śmiertelność chorób zakaźnych. To jest fakt. Tutaj został przekręcony, więc chyba sam te mity wymyśla i potem obala. Oczywiście poprawa higieny miała wpływ na śmiertelność z powodu chorób zakaźnych, przy czym szczepienia miały nie rzadko wpływ marginalny to fakt (chociażby dlatego, że zwykle szczepienia zostały wprowadzone w czasach gdy śmiertelność spadła wiele razy z innych powodów). Natomiast z tego nie wynika brak potrzeby dla szczepień w ogóle. Śmiertelność to przecież nie wszystko - zwykle chodzi o powikłania, koszty. Przykładowo wg. różnych reklam potrzebą aby zaszczepić dziecko przeciwko ospie jest np. wizja zepsutych wakacji więc lepiej nie ryzykować. Także zawsze jakieś potrzeby dla szczepienia będą :)
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nas-nie-uratoway-znaczenie.html

"WYSTARCZY POPRAWA HIGIENY, A SZCZEPIENIA NIE BĘDĄ POTRZEBNE."
Odnośnie natomiast higieny to wszystko zależy od konkretnej choroby! Z pewnością na większość chorób, które przestały być dla ludzkości śmiertelnym zagrożeniem największy wpływ miały inne czynniki niż szczepienia. Po pierwsze zwykle szczepienie nie były dostępne, a nawet jeśli były to nie masowo. Śmiesznym ale dobrym porównaniem są przypadłości jak pchła ludzka czy wesz łonowa. Od dawna są dość rzadko spotykane podobnie jak wiele chorób zakaźnych np. jak cholera i dżuma. Są to choroby o bardzo specyficznej etiologii i sposobach rozsiewania ściśle związanych z warunkami sanitarnymi.
Ujmując problem w dużym skrócie: obecnie normalny Polak się tym nie zarazi bo nie jest gryziony przez szczurze pchły (nie śpi w ich towarzystwie więc w ogóle raczej nie jest gryziony przez pchły i to jeszcze szczurów pomijając już fakt, że pchły muszą roznosić dżumę) oraz nie pije nieprzegotowanej wody doprawianej kałem chorych na cholerę... Chociaż są tacy co usilnie sugerują, że to dlatego, iż są szczepienia ;)
http://szczepienie.blogspot.de/2017/02/jak-choroby-zakazne-zmieniaja-wyglad-i.html (warto doczytać, przeanalizować i krytycznie się odnieść jeśli jest do czego. :) Są tam przytoczone dokładne statystyki, zaznaczam, że sytuacja nie dotyczy każdej choroby w równym stopniu, dlatego nie warto mylić aspektu umieralności z zapadalnością na daną chorobę oraz w związku z tym nie nadinterpretować, że „skoro nas nie ocaliły, to wszystkie są nieskuteczne i/lub niepotrzebne”. Sprawa jest bardziej skomplikowana. Z faktu, że śmiertelność zmniejszona była wielokrotnie zanim wprowadzono szczepienia nie znaczy, że szczepienia nie zmieniły zachorowalności. Oczywiście nie w każdym przypadku.

Jedyna choroba, która jest zapomniana to ospa czarna i od 1980 roku nie szczepi się już na nią.
Nie jedyna. Jest jeszcze księgosusz - co prawda to choroba bydła, ale również zalicza się do sukcesów czyli chorób które całkowicie eradykowano. Jednak więcej takich sukcesów nie ma.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99gosusz
Zresztą to nie jest tak, że księgosusz został wyeliminowany tylko i wyłącznie dzięki masowym szczepieniom na prawie całym świecie setek milionów zwierząt;) Przykładowo w Polsce nie występuje od wiosny 1922 roku, a dopiero w 1994 r. wprowadzono pod auspicjami FAO Światowy Program Likwidacji Księgosuszu, który zakończył się sukcesem, księgosusz zlikwidowano na świecie. Czy więc w Polsce nie ma księgosuszu, nie dzięki świadomości hodowców, izolacji chorych stad i wysokiej śmiertelności choroby która eliminowała nieodporne osobniki nie czyniąc z nich nosicieli... Tylko dzięki szczepionce?
"Pomimo, że księgosusz został zlikwidowany nadal obowiązują działania, których celem jest niedopuszczenie do pojawienia się nowych ognisk choroby. Szczegółowe postępowanie podaje ustawodawstwo poszczególnych państw. W Polsce jest ono ujęte w rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na terenie kraju obowiązuje zakaz szczepień przeciwko księgosuszowi. W krajach wolnych od księgosuszu profilaktyka polegała na ograniczeniu importu bydła i świeżych tusz z krajów zapowietrzonych oraz na kontroli zakupu zwierząt egzotycznych do ogrodów zoologicznych lub punktów sprzedaży. Natomiast w krajach, gdzie choroba występowała endemicznie, okresowo lub incydentalnie, zwalczanie oparto o wybijanie zwierząt chorych i podejrzanych o zakażenie, dekontaminację zwłok, odkażanie i stworzenie stref zakażonych i wolnych oraz profilaktyczne szczepienie. "
Mam nieodparte wrażenie, że szczepionki wprowadzano tak jakby jako 5-koło u wozu... zawsze w momentach gdy choroby były w spadku, stawały się coraz mniejszym zagrożeniem, wielokrotnie mniejszym niż w przeszłości. Aczkolwiek trudno wykluczyć, że nie przysłużyły się do zadania ostatecznego ciosu: eradykacji. Może gdyby zbadać i to pewnie okazałoby się że te szczepienia tak jak szczepienia przeciwko odrze nie są wolne od primary i secondary vaccination failure co oznacza, że eradykacja tylko za pomocą szczepień nie jest możliwa.
Nie szkodzi to jednak wszystkie zasługi przypisać szczepionkom. Tak jak w tym komiksie http://i.imgur.com/CwjgF59.jpg
https://sporothrix.wordpress.com/2010/10/19/eradykacja-ksiegosuszu/ http://www.portalhodowcy.pl/hodowca-bydla/315-numer-7-82013/3389-ksiegosusz-zlikwidowany-na-swiecie http://szczepienie.blogspot.com/p/komis-o-szczepieniach-krytyka.html


Podobnie z ospą prawdziwą (gdyż "ospa czarna" to termin określających jedną z jej odmian) nie udała się eradykacja tylko i wyłącznie dzięki masowym szczepieniom w miejscach endemicznego jej występowania. Bo takich szczepień nie było. Jeśli już były to w bogatszych krajach i mimo tego nie uchroniło przed epidemiami (np. Wrocław 1963r). Natomiast na terenach gdzie ospa występowała główną rolę pełniła izolacja - kordony sanitarne, szczepienia stosowane były wspomagająco, pierścieniowo tylko w wybranych rejonach. Więcej
http://szczepienie.blogspot.ru/p/jak-wymieray-epidemie.html
https://pubmedinfo.wordpress.com/2016/04/14/akcja-vv-kolejna-zaraza-czy-mistyfikacja-i-prowokacja-wladz-kulisy-epidemii-ospy-prawdziwej-we-wroclawiu-w-1963-r-prawda-mity-niewygodne-fakty/

Chorób, które zniknęły całkowicie mimo braku szczepień w historii ludzkości trochę było. Jednak pozostały różne zapiski z których trudno jednoznacznie stwierdzić czy to była inna jednostka chorobowa, czy jednak lata temu obecnie znany patogen był w innych mutacjach stąd inne objawy itd.  Jakoś nikt nie podkreśla, że nigdy nie wprowadzono masowych szczepień przeciwko takim chorobom jak grypa hiszpanka, angielskie poty, encephalitis lethargica, a te choroby zniknęły całkowicie, praktycznie zniknęła też dżuma, bardzo ograniczono takie choroby jak trąd, cholera, syfilis czyli kiła (setki przypadków zamiast setek tysięcy), rzeżączka, dur brzuszny (w Polsce szczepienia tylko dla grup ryzyka), żółta febra itd. etc. 
http://szczepienie.blogspot.com/2017/02/jak-choroby-zakazne-zmieniaja-wyglad-i.html

Gdy uda się tego samego dokonać z innymi chorobami, kolejne szczepionki będą wycofywane.
Z jakimi innymi? To dopiero manipulacja i brak wiedzy w temacie. Obecnie wiemy już, że w wielu przypadkach nie uda się bo dawno to zostało sprawdzone. Przykładowo szczepiliśmy od dekad przeciwko odrze i szczepienia nie są wystarczająco skuteczne do eradykacji. Gdyby były odra zostałaby eradykowana co już dawno temu zapowiadano. Daje przykład odry bo jest to jedna ze skuteczniejszych szczepionek mimo wszystko.
prof. Jerzy Kulczycki: "nawet tak rygorystycznie wprowadzone i konsekwentnie realizowane szczepienia, jak to miało miejsce w USA nie stanowią dostatecznego zabezpieczenia przed zjawiskiem, które nazywamy „rokiem epidemicznym” więcej
W innych przypadkach chorób jest zwykle o wiele gorzej.
Dlatego takie sugestie bez konkretów uważam za manipulacje. Ktoś może pomyśleć, że to się zaraz uda, a jedyną winę ponoszą ci co odmawiają niektórych szczepień bo przez nich "choroby wracają". Taka jest narracja. Fakty jednak inne, np krztusiec, który wraca z winy szczepień więcej:
"SZCZEPIONKI ZAWIERAJĄ SZKODLIWĄ RTĘĆ.
Mit. Szczepionki zawierają tiomersal, który nie jest szkodliwą metylortęcią jakiej wszyscy się powinniśmy obawiać (którą znajdziemy m. in. w owocach morza), a etylową pochodną rtęci, która w tak małych dawkach jest zupełnie niegroźna. "
Śpieszę się poinformować, że wg. http://informahealthcare.com/doi/abs/10.1080/10408440600845619
"Jony rtęciowe Hg2+, powstałe w wyniku częściowego metabolizmu etylortęci, pozostają w organizmie znacznie dłużej; czas całkowitej eliminacji z organizmu wynosi ok. 120 dni[4][5]. W tym czasie jony te mogą być m.in. metylowane i podlegać innym przemianom w znacznie bardziej toksyczne związki, np. metylortęć[5]." dane te podaje także wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Tiomersal )
http://autyzm-biologia.blogspot.com/search/label/thimerosal
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

|Tutaj szerzej http://szczepienie.blogspot.ca/2015/11/co-zawieraja-szczepionki-czy-wiesz-co.html


" SZCZEPIONKI ZAWIERAJĄ SZKODLIWE ALUMINIUM.
Mit. Szczepionki zawierają aluminium w formie soli glinu, która jednak podobnie jak tiomersal, nie jest szkodliwa w tak małej dawce i nasz organizm sam się jej pozbywa. "
Chyba jednak nie
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/co-zawieraja-szczepionki-czy-wiesz-co.html

Jeśli chodzi o aluminium problemem bardziej jest jego rola jako adiuwantu niż ilościowa zawartość, to tak jakby napisać, że połknięcie kilku gram stali krzywdy człowiekowi nie zrobi, ale w postaci ostrej żyletki, czy innego narzędzia...
Aluminium to częsty składnik szczepionek, odpowiedzialny za wiele problemów. Jest grupa ludzi wyjątkowo narażona na NOP związane z tym adiuwantem. Warto też zaznaczyć, że aluminium to nie jest metal cieżki tylko lekki :]
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html - Warto poczytać o MMF.

Ze wstępu do pewnej książki na temat mitu nieszkodliwości aluminium:
"Jako główny argument wymienia się częstotliwość występowania tego pierwiastka. Jakże „najpowszechniejszy pierwiastek na Ziemi" miałby być szkodliwy dla człowieka? To przecież absurd! Aluminium jest wszędzie, nie da się go uniknąć, nawet gdybyśmy chcieli.W przypadku tego argumentu pomija się fakt, że aluminium jest wprawdzie wszędzie: w glinie, w glebie, w granicie, lecz że - używając obrazowego porównania - trzeba byłoby mocy elektrowni atomowej, aby go z tych związków uwolnić. Istnieje tylko jedna ruda, z której można dziś pozyskać aluminium - jest nią boksyt. Także w tym wypadku konieczny jest udział energii.Gdy tylko pada ten argument, lobbyści robią gwałtowny unik i nagle wytaczają zupełnie przeciwne uzasadnienie.
„Szkodliwość zależy od dawki" — twierdzą. Te minimalne ilości, z którymi ma do czynienia człowiek, w ogóle nie mogą mieć żadnego szkodliwego działania.Gdyby jednak komuś zdarzył się kontakt ze zbyt dużą ilością aluminium, to, jak się argumentuje, metal ten jest przez organizm wydalany, i to w całości.Jako trzeci dogmat funkcjonuje stwierdzenie, że aluminium, o ile nie zostanie wydalone w całości (a są to naprawdę wyjątkowo rzadkie wypadki), zostaje związane w zasobach neutralnych z biologicznego punktu widzenia, na przykład w kościach.
Te trzy argumenty towarzyszą „epoce aluminium" od wielu lat i do dziś są przytaczane przez przemysł aluminiowy, kosmetyczny, spożywczy i farmaceutyczny, ale także przez wielu lekarzy i przedstawicieli instytucji państwowych, gdy tylko ktoś zaczyna się domagać zastosowania środków ostrożności lub choćby wszczyna na ten temat dyskusję." Na podstawie książki "Aluminium" - Bert Ehgartner
http://szczepienie.blogspot.com/2015/04/szczepienie-alergie-czyli-czy-o.html
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html

SZCZEPIONKI 5 W 1 I 6 W 1 (TZW. SKOJARZONE) SĄ NAJGROŹNIEJSZE.
Mit. Wielu ludzi twierdzi, że szczepionki skojarzone, czyli właśnie owe 5 w 1 i 6 w 1 są najgroźniejsze, bo jednocześnie podaje się dziecku więcej szczepionek i to może być problemem dla układu odpornościowego dziecka. Tymczasem pojedyncza ilość antygenów w szczepionce to zwykle kilka sztuk, w porywach do kilkudziesięciu
To prawda, jednak ilość antygenów to nie jedyny powód problemów. Stosuje się mniej antygentów kosztem adiuwantów o których autor nie wspomina.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html
Podobnie nie wspomina, że szczepionki skojarzone to większe ryzyko zanieczyszczeń, różnych śladowych substancji (w tym takich powodujących alergie). Szczepionki wielowalentne to miks wielu szczepionek, powstałych w wielu różnych procesach. W każdym z procesów używane są różne linie komórkowe (małpie, ludzkie, czasem inne), pożywki (surowica cielęca), enzymy (świńska trypsyna) i różne związki chemiczne (polisorbat 80, tiomersal, wodorowęglan aluminium, fosforan aluminium i inne). Linie komórkowe mogą być skażone wirusami odzwierzęcymi (w tym różnymi wirusami mogącymi powodować nowotwory, być przyczyną białaczek), trypsyna wirusami świńskimi (np. EMCV) itd. To są fakty, niestety nie mamy fizycznej możliwości wychwycenia tego rodzaju zanieczyszczeń. Czasami tego rodzaju biologiczne zanieczyszczenia stwierdza się po dekadach stosowanie szczepionki.
Szerzej na temat skojarzonych i monowalentnych oraz sytuacji dostępności ich w Polsce tutaj:
http://szczepienie.blogspot.ru/2015/04/szczepionki-skojarzone-vs-monowalentne.html

Nie zauważono też różnicy między ilością występujących NOPów w przypadku szczepionki skojarzonej, a szczepionek pojedynczych
Uwielbiam tą rzetelność blogojca, powołując się na jedno określone źródło, które informuje, że różnic nie znaleziono on już wie, że tak jest w ogóle:-) Bo jedno źródło wystarczy.
Polecam mu jednak przejrzenie 
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html
Są badania gdzie jednak zauważono różnicę.
"Pewien wpływ na wystąpienie objawów może mieć również poliwalentność szczepionek, jest jednak możliwe, że należy je powiązać ze stosowanymi adiuwantami lub „mieszaniną” antygenów zawartych w szczepionce." 
Autoimmunologiczny/autozapalny zespół indukowany przez adiuwanty – nowy problem diagnostyczny czy rozwiązanie zagadki diagnostycznej
Maślińska M, Perricone C, Shoenfeld Y. Autoimmune/inflammatory syndrome induced by adjuvants – a new diagnostic problem or the solution of a diagnostic riddle. Reumatologia 2013; 51, 6: 437–444; DOI: 10.5114/reum.2013.39662
http://www.termedia.pl/Autoimmunologiczny-autozapalny-zespol-indukowany-przez-adiuwanty-nowy-problem-diagnostyczny-czy-rozwiazanie-zagadki-diagnostycznej,18,21947,0,0.html
http://www.termedia.pl/Zaloguj_sie?l=1&r=%2FAutoimmunologiczny-autozapalny-zespol-indukowany-przez-adiuwanty-nowy-problem-diagnostyczny-czy-rozwiazanie-zagadki-diagnostycznej%2C104%2C28201%2C1%2C0.html
Więcej http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html




"SZCZEPIONKI SKOJARZONE SĄ NOWE I NIEPRZEBADANE.
Mit. Szczepionka przeciw błonicy, tężcowi i krztuściowi, która została wprowadzona w 1949 roku (!), to szczepionka skojarzona (źródło). Inną znaną szczepionką skojarzoną jest szczepionka przeciwko odrze, różyczce i śwince, która została wprowadzona w roku 1971 (źródło)."
Czyli skoro jakaś tam jedna szczepionka jest stara to te nowe przestają być nowe i są świetnie przebadane?:]
Żenująca manipulacja. O DTP było tutaj
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1076487532398738/  (aby widzieć ten wątek trzeba dołączyć do grupy https://www.facebook.com/groups/779018065479021) cytuje np.

Szczepionka DTP, powszechnie stosowana w Polsce jest przestarzała i odradza ją prof. Andrzej Radzikowski, konsultant ds. pediatrii, a także Izabela Filc-Redlińska, autorka proszczepionkowej książki „Szczepionki. Nie daj się zwariować”.
" [..] szczepionka DTP powinna być wycofana z kalendarza i pewnie to się niedługo stanie. I bynajmniej nie dlatego, że znajduje się tam rtęć, ale dlatego [..] jest to szczepionka bardzo reaktogenna. Powoduje stosunkowo dużo niepożądanych odczynów poszczepiennych, zarówno miejscowych, jak bóle rączki, puchnięcie, ale też uogólnionych, jak drgawki lub nieutulony płacz (czyli co najmniej kilkugodzinny płacz bez wyraźnej przyczyny)."

prof. Andrzej Radzikowski, konsultant ds. pediatrii: "Szczepionka przeciw kokluszowi przez lata składała się z zabitej bakterii kokluszowej, w której było kilka tysięcy antygenów, jest to ta tzw. szczepionka pełnokomórkowa, refundowana w Polsce (DTPw). W nowoczesnej szczepionce antykokluszowej (DTPa) mamy kilka antygenów. Cały postęp w wakcynologii idzie w kierunku redukcji ilości antygenów przy zachowaniu tej samej skuteczności." [..]"Zalecam płatne szczepienie [..] bezkomórkowe na koklusz"
http://www.czytelniamedyczna.pl/2156,poszczepienne-powiklania-neurologiczne-u-dzieci.html - tutaj jego badania, temat "Poszczepienne powikłania neurologiczne u dzieci"

prof. Andrzej Radzikowski, pediatra z Warszawy opowiadał, że jego syn w wieku kilku lat trafił do szpitala z powodu NOP http://szczepienie.blogspot.com/p/krztusiec-koklusz-pertussis-bordetella.html http://www.mp.pl/szczepienia/wywiady/143388,gdyby-byl-czas-na-spokojna-rozmowe-z-rodzicami-nie-byloby-tylu-przeciwnikow-szczepien

https://www.youtube.com/watch?v=SG0OSwQSVwY - o kontrowersjach wokół tej szczepionki z przed kilku dekad...

Więcej o szczepionkach skojarzonych
http://szczepienie.blogspot.ru/2015/04/szczepionki-skojarzone-vs-monowalentne.html

"DZIECIĘCE SZCZEPIONKI NIE CHRONIĄ DOROSŁYCH Podając na przykładzie szczepionki na świnkę, różyczkę i odrę: jej skuteczność po 20 latach wynosi 99% dla różyczki i odry, a ok. 90-95% dla świnki."
Pewnie 99% dlatego kobiety w trakcie ciąży nawet nie usłyszą słowa różyczka ;) Jak wiele zaszczepionych kobiet w ciąży okazuje się nie mieć odpowiedniej odporności?
Jakim cudem przy takiej wyszczepialności mamy tyle przypadków różyczki w Polsce i tak nie wiele przypadków różyczki wrodzonej? (jednostkowe przypadki co parę lat)
http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/rozyczka-szczepionka-wrodzona.html

95% dla świnki... to jakim cudem mamy tyle tysięcy zachorowań w Polsce? i to co gorsze - zdarzają się one wśród grup ryzyka?
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/swinka-bezpodnosc-u-chopcow-zapalenie.html  - warto przejrzeć źródła z obu linków aby poznać temat.
Naprawdę temat szczepień nie załatwia jedno badanie wskazujące na 99% skuteczność bo ma się NIJAK do rzeczywistości.
Podobnie jak animacje z modelami matematycznymi odporności grupowej. Wzięcie za pewnik byle liczby bo w jakimś badaniu tak było podane, bez szerszego kontekstu, bez sprawdzenia realnych statystyk i tego jak działają szczepienia w rzeczywistości to po prostu głupota.
http://szczepienie.blogspot.com/p/odpornosc-grupowa-jak-naprawde-wyglada.html

Aby było śmiesznie chwilę dalej blogojciec już zapomina o 95% skuteczności przeciwko śwince gdyż pisze:
Oczywiście zdarzają się przypadki chorób takich jak świnka, która ma mniejszą skuteczność i w efekcie większość osób, które zachorowały na świnkę, to osoby które przyjęły szczepionkę lub chociaż jej jedną dawkę 

Przypadki? 5? 10? czy jednak ileś tam tysięcy każdego roku?

WYSTARCZY KARMIĆ PIERSIĄ, ABY CHRONIĆ DZIECKO W PIERWSZYCH MIESIĄCACH PRZED WSZYSTKIMI CHOROBAMI.
Mit. [..] niestety mimo ogromnej popularności karmienia piersią w krajach trzeciego świata zarówno odra [..] zbierają tam ogromne, śmiertelne żniwo"
Czy odra zbiera śmiertelne żniwo wśród dzieci karmionych piersią przez dobrze odżywione i zadbane matki, które wcześniej w kraju gdzie szczepień nie było przechorowały odrę?
Oczywiście przeciwciała od matki chronią jej dziecko przez pierwsze miesiące od wielu chorób w tym. m.in. od odry i to jest fakt. Jeśli blogojciec sugeruje inaczej powołując się na przypadki śmiertelne w ogóle to po prostu manipuluje i sugeruje nieprawdę. Oczywiście odporność przekazana przez matkę zanika z czasem, przeciwciała przekazywanie z mlekiem matki nie zawsze wystarczają ale natura tak stworzyła ten świat, że noworodki, niemowlaki przez pierwsze miesiące były chronione nawet w okresach dużych zachorowalności gdy szczepień nie znano np. przeciwko odrze, krztuścowi, dopiero obecnie dzięki szczepieniom takie dzieci NIE SĄ CHRONIONE i w przypadku zetknięcia się z patogenem przebieg moze być dramatyczny (noworodki to grupa ryzyka najgorszych powikłań dla nawet błachych dla dorosłych chorób) Chronić je można wg. obecnych zaleceń albo dzięki szczepieniom matki w czasie ciąży czy tuż przed (MMR) albo poprzez po prostu unikanie zakażenia.
http://szczepienie.blogspot.com/p/karmienie-piersia-chroni-8-miesiecy.html
O ile w przypadku odry nie jest trudno to w przypadku krztuśca mimo szczepień takie przypadki się zdarzają - dlaczego? http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/szczepienie-dtap-krztusiec-zgon-dziecka.html

SZCZEPIONKI NIE SĄ UNOWOCZEŚNIANE. Mit
Są, ale w Polsce z powodów opisanych tutaj http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html jest jak jest i to nie jest żadna teoria spiskowa tylko smutne fakty. O czym informują też niektórzy eksperci np.
DTP odradza prof. Andrzej Radzikowski, konsultant ds. pediatrii, a także Izabela Filc-Redlińska, autorka mocno opowiadającej się za szczepionkami książki „Szczepionki. Nie daj się zwariować”.
" [..] szczepionka DTP powinna być wycofana z kalendarza i pewnie to się niedługo stanie. I bynajmniej nie dlatego, że znajduje się tam rtęć, ale dlatego [..] jest to szczepionka bardzo reaktogenna. Powoduje stosunkowo dużo niepożądanych odczynów poszczepiennych, zarówno miejscowych, jak bóle rączki, puchnięcie, ale też uogólnionych, jak drgawki lub nieutulony płacz (czyli co najmniej kilkugodzinny płacz bez wyraźnej przyczyny)."
prof. Andrzej Radzikowski, konsultant ds. pediatrii: "Szczepionka przeciw kokluszowi przez lata składała się z zabitej bakterii kokluszowej, w której było kilka tysięcy antygenów, jest to ta tzw. szczepionka pełnokomórkowa, refundowana w Polsce (DTPw). W nowoczesnej szczepionce antykokluszowej (DTPa) mamy kilka antygenów. Cały postęp w wakcynologii idzie w kierunku redukcji ilości antygenów przy zachowaniu tej samej skuteczności." [..]"Zalecam płatne szczepienie [..] bezkomórkowe na koklusz" źródła i więcej podobnych 
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html
"SZCZEPIONKI NIE SĄ DOBRZE PRZEBADANE 
Mit. Czas opracowania jednej szczepionki trwa ok. 10-15 lat (a niektórych nawet i 30 lat), zanim ostatecznie wejdzie ona na rynek, przy czym spora część ostatecznie na rynek nie wchodzi, ze względu na zbyt niską skuteczność czy ze względu na różne skutki uboczne. Jak wygląda pełny proces można przeczytać tutaj."
Jak wyglądają takie badania - o ukrywaniu niewygodnych
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html
O metodologii m.in. o tym, że w grupie kontrolnej z placebo nie ma placebo tylko np. inna szczepionka albo szczepionka bez antygenów (bardzo etyczny pomysł)
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html

Gdyby były tak dobrze badane to zachowano by grupę kontrolną nieszczepionych i obserwowano by także w dłuższej perspektywie np. pokoleń gdyż np.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nowotwory-rak-szczepionki.html

Dr Ozimek: "Zaburzenia w obrębie genów mogą prowadzić do wielu chorób. Najgorsze jest to, że mogą to być zarówno dzikie wirusy z otoczenia, jak i te pochodzące ze szczepionek, w tym te, którymi zanieczyszczone jest wiele szczepionek"

"Prof. Szczylik zauważył, że kluczową rolę w higienie genomu odgrywa m.in. zapobieganie wirusom, które wkomponowują się w nasze geny w sposób trwały. „Wirusy przenoszą różne cząstki i wchodząc do naszych komórek zmieniają strukturę genomu i powodują jego uszkodzenia” – podkreślił onkolog. Zaznaczył, że zaburzenia w obrębie genów prowadzą do choroby nowotworowej."
"Materiał genetyczny to największy skarb, jaki posiadamy. Zawartość naszych komórek przekazujemy własnym dzieciom, czyli kolejnym pokoleniom. Żeby nie skazywać naszych dzieci na straszne choroby, musimy zatroszczyć się o własny genom. Wśród chorób, na które możemy narazić nasze potomstwo nie dbając o siebie samych, są także choroby nowotworowe."
http://szczepienie.blogspot.com/p/wirusowe-zanieczyszczania-szczepionek.html
http://www.wim.mil.pl/183-aktualnoci/2065-prof-cezary-szczylik-z-wim-trzeba-dbac-o-higiene-genomu
http://pl.blastingnews.com/zdrowie/2015/05/higiena-genomu-czyli-styl-zycia-zaniedbujac-siebie-skazujemy-na-chorobe-wlasne-dzieci-00408195.html

"Biorąc pod uwagę powyższe uważamy, że dla dobra własnego i przyszłych pokoleń powinniśmy dbać o higienę genomu, bo uszkodzenia w obrębie genów wywołują wiele chorób np. nowotwory"- Dr Wojciech Ozimek
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=863465973734198&id=351287104952090&substory_index=0
http://www.tatawpracy.pl/nie-ma-tu-nic-o-szczepieniach/


"Badanie przeprowadzone w Polsce w latach 2003 – 2012 pokazuje, że średnio rocznie występuje ok. 1000 NOP (Niepożądany Odczyn Poszczepienny), z czego 0,3% to są ciężkie NOPy (w badanym okresie, na 9328 NOPów, najcięższe były w sumie 2 przypadki sepsy w roku 2005 i 2 przypadki wstrząsu anafilaktycznego w roku 2012 – źródło). Żaden z tych przypadków nie był śmiertelny."
Tylko, że nie wszystkie przypadki są prawidłowo rejestrowane.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html - Bardzo polecam doczytać ten tekst, bo sytuacja jest naprawdę skandaliczna. Takie są fakty, autor bloga niestety nie wspomniał o tym.

"1. Jazda samochodem – szansa na zgon 1 do 113.
2. Obcowanie z ogniem – szansa na zgon 1 do 1.454.
3. Chodzenie po schodach – szansa na zgon 1 do 1.797.
4. Pływanie – szansa na zgon 1 do 6.162.
5. Chodzenie po drabinie/rusztowaniu – szansa na zgon 1 do 9.552.
6. Podróż powietrzna/kosmiczna – szansa na zgon 1 do 9.737.
7. Uderzenie piorunem – szansa na zgon 1 do 174.426 (źródło)."
Zadzwiwiające porównania. Trudno porównywać proste prawdopodobieństwa zdarzeń losowych ze zdarzeniami warunkowymi (warto mieć na uwadze, że jeśli nie pływamy w niestrzeżonych miejscach nie w głębokiej wodzie to nie utopimy się, jeśli nie szczepimy nie będzie NOP, jeśli nie zachorujemy to nie będzie można mówić o ryzyku powikłań itd.). 

Polecam dla porównania odpowiedzieć na pytania: Jakie jest ryzyko zgonu dziecka w Polsce z powodu gruźlicy, wzwB, błonicy, tężca, krztuśca, polio, Hib, odry, świnki, różyczki? szczepionego i nieszczepionego przy aktualnej sytuacji epidemiologicznej?
I porównać sobie to prawdopodobieństwo do innych istotnych przyczyn zgonów w Polsce:]

Warto też dodać, że gdyby jazda samochodem kończyła się zgonem z ryzykiem 1 śmierć na 113 jazd to raczej nikt by nie jeździł, także zerkając do źródła to bloguojcowi wyszło dość ciekawe tłumaczenie np. "All motor vehicle accidents| to wg. niego "Jazda samochodem", a "Exposure to smoke, fire and flames" - Obcowanie z ogniem :)) "Fall on and from stairs and steps" to "Chodzenie po schodach" "Drowning and submersion while in or falling into swimming pool" – to pływanie itd… https://gateway.euro.who.int/en/data-sources/european-mortality-database/#external-causes-of-mortality
http://www.who.int/vaccine_safety/initiative/detection/immunization_misconceptions/en/index4.html


"Chciałbym też od razu pokazać listę rzeczy, które są bardziej ryzykowne niż szczepienia, aby trochę lepiej to zobrazować"
Problem w tym, że blogojciec przemilczał, że przy obecnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce dla sporej większości chorób mniej ryzykowne od szczepienia jest nieszczepienie i to jest fakt.
W większości przypadkach szczepimy dla niezwykle wątpliwej odporności grupowej, nie dla ochrony naszego konkretnego dziecka

Z powodu tężca, odry, polio, błonicy itd. żadne dziecko w Polsce nie umarło (nawet z tych tysięcy nieszczepionych) od 10 lat, 20 lat, a nawet 30 lat i więcej.
Przyjrzyjmy się polio dokładniej. W Polsce nie występuje od 32 lat. Jak wielkim ryzykiem obecnie jest polio dla nieszczepionego dziecka? Jak wielkim ryzykiem jest NOP po szczepionce przeciwko polio? Bo jeśli ryzyko jest większe od 0 to jednak wychodzi jak wychodzi.
Więcej http://szczepienie.blogspot.com/p/czy-warto-sie-szczepic-kiedy-warto.html
Jak wielkim ryzykiem było polio w okresie gdy nie było szczepień? Czy to możliwe, że więcej dzieci obecnie ginie i traci zdrowie wskutek wypadków drogowych niż umierały i ulegały powikłaniom po polio w czasach gdy były największe epidemie, a szczepienia nie były powszechne? Czy Polscy rodzice „reagowali i reagują paraliżem” na informacje o wysokich liczbach zgonów i rannych dzieci na polskich drogach i rezygnują z wożenia dziecka znacznie bezpieczniejszą komunikacją publiczną? Raczej nie. Polecam się bardzo mocno zastanowić w tym momencie dlaczego tak jest.
https://szczepieniapolio.wordpress.com/epidemiologia-polio-z-porazeniami-i-epidemia-innych-neuroinfekcji-w-polowie-xx-wieku-w-polsce/

Potwierdzenie powyższych informacji można znaleźć w statystykach i danych udostępnianych przez PZH na stronach:
http://www.pzh.gov.pl/meldunki-epidemiologiczne/
http://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/index_p.html
http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/index_p.html
http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/druki/index.htm

Jeśli kogoś interesują podobne statystyki zagrożeń dla dzieci to warto poczytać wpis na temat tężca (końcówkę).
Lub np. o straszeniu SSPE (Podostre stwardniające zapalenie mózgu ang. subacute sclerosing panencephalitis, SSPE) po odrze, które w Polsce jest tysiące razy mniejsze niż szansa na to że zostaniemy trafieni meteorytem...

Czy meningokokami przy których mało kto informuje o różnych rodzajach szczepionki, czasach ochrony oraz fakcie, że dla grubo ponad 99,999% dzieci te szczepienia nie przydadzą się, ponieważ IChM zdarza się po prostu niezwykle rzadko. Do tego nie jest to całkowicie losowe jak zdają się to sugerować media, a pozostaje w korelacje od różnych czynników ryzyka i główne dotyczy grup ryzyka.
http://szczepienie.blogspot.com/p/ichm-meningokoki-czyli-dwoinka.html

Blogojciec napisał:
"Tymczasem w przypadku szczepionek szansa na zgon jest tak niewielka, że jest wręcz niemożliwa do oszacowania statystycznie "
Szansa to raczej dla wygranej, dla zgonu to raczej ryzyko ;)
W każdym razie dopiero co czytałem w tym artykule o zgonach z powodu rożnych chorób zakaźnych. Nie każdy jednak wie, że to nie jest tak, że konkretny wirus zabija, np. wirus ospy nie zabije dziecka, ale osłabi jego organizm wystarczająco aby mogła przyplątać się inna choroba która zabija. Dlatego praktycznie zawsze zabijają powikłania i w skrócie mówi się, że zabiła np. ospa. Chociaż tak naprawdę np. SIRS przy IChP w ciężkiej postaci czyli sepsa pneumokokowa, ale jednak zalicza się to do zgonu z powodu ospy.
Od tej zasady jest wyjątek dotyczący szczepień. Szczepionka też może obniżyć odporność. Jeśli ktoś informuje, że jest inaczej kłamie. Chociażby dlatego, że po szczepionce możliwe są niektóre popularne NOP'y które potrafią obniżyć odporność. W ulotkach szczepionki jak najbardziej możemy znaleźć informacje, że powikłania mogą być podobne jak po ospie, powikłaniem po szczepionce może być zapalenie oskrzeli, płuc itd. etc., a nawet sepsa.  Tylko, że zgon dziecka z takiego powodu nie można nazwać zgonem po szczepieniu tylko koincydencją. Takich historii jest wiele, czasem rodzice nawet nie wiążą poważniej infekcji, która doprowadza do zgonu ze szczepieniem, które było często tuż przed rozpoczęciem się problemów...
http://szczepienie.blogspot.com/2015/10/o-obnizeniu-odpornosci-po-szczepieniu.html
Może ktoś jest w stanie przytoczyć jak często dzieci, które zapadają na popularną "sepsę" są w korelacji czasowej ze szczepieniem? jak często zdarzają się takie przygody nieszczepionym?

Natomiast co do oszacowania ryzyka zgonu czy bardzo ciężkich powikłań - to jest to możliwe np. przy szczepionkach żywych:
dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert: "Na każde 100 tysięcy dzieci urodzi się jedno z wrodzonym niedoborem odporności, czyli w Polsce takich dzieci jest rocznie 3-4. Co roku dostanie tę szczepionkę 3-4 dzieci, które nie powinny jej dostać.
Niestety, nie ma badania, dzięki któremu można by było sprawdzić, czy dziecko nie ma wrodzonych niedoborów odporności."
Przykład sytuacji gdy wczesne szczepienie BCG skończyło się tragedią:
"Kubuś ma rok i cztery miesiące. We wrześniu nieoczekiwanie zachorował. Jeszcze kilka miesięcy temu Kubuś był zdrowy Okazało się, że to gruźlicze zapalenie opon mózgowych. Lekarze nie mogli sobie poradzić z tą niezwykle rzadką chorobą. Pojawiły się liczne komplikacje, chłopczyk przeszedł udar. Ma sparaliżowane rączki i nóżki, stracił także wzrok. Choroba dziecka ma związek z wrodzonym brakiem odporności. Jako niemowlak został standardowo zaszczepiony przeciwko gruźlicy i szczepionka - zamiast uodpornić - zaatakował jego organizm. Dziecko przebywa obecnie w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, wciąż jest nieprzytomne. Jutro lub za tydzień (to zależy od kondycji dziecka) będzie miała ostatnią operację, po której - jeśli się powiedzie - dziecko zostanie wypisane ze szpitala.
Kubuś pochodzi z niezamożnej rodziny, a na jego leczenie i rehabilitację potrzebne są spore pieniądze."
Obecnie wiadomo, że chłopiec nie przeżył. Historia wymieniona została m.in. tu
http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepienia-w-pierwszej-dobie-bcg-i-wzw.html
To tylko jedna przykładowa historia. Rozsiew prątków BCG był ewidentny ich pochodzenie także, dlatego trudno podważać rolę szczepionki. W większości przypadków sytuacje nie są tak oczywiste.
Wiele takich historii było przytaczanych na https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop
Nie wszyscy rodzice chcą o tym mówic, zwłaszcza, że z reguły lekarze są w najlepszym razie podzieleni w ocenie winy szczepionek...
https://www.youtube.com/watch?v=X-BTeDTGEec https://www.youtube.com/watch?v=pyqlOP5HWQk
Szczepionki mogą wpłynąć na obniżenie odporności, a to na niemal wszystko co się dzieje w organizmie. To fakt. Obserwowane cięższe, częstsze "chorowanie po szczepieniach" to zwykle nie przypadki.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/10/o-obnizeniu-odpornosci-po-szczepieniu.html

"Dlatego jeśli jako rodzice mamy podejrzenie, że nasze dziecko jest osłabione z powodu choroby (aktualnej, przebytej, bądź dopiero nadchodzącej), to powinniśmy zwrócić na to uwagę lekarza, a w razie potrzeby przełożyć szczepienie na inny termin (!). Jako rodzice, mamy do tego pełne prawo, gdyż szczepienia w przypadku osłabienia organizmu (czy to z powodu choroby czy z powodu ogólnej obniżonej odporności) generują zwiększone ryzyko wystąpienia NOPu."
Nie jest to prawdą gdyż nie jest to zgodne z zaleceniami. Poniżej kilka cytatów:

"Błędem jest zwalnianie ze szczepień dzieci stosujących aktualnie antybiotyk "
http://szczepienie.blogspot.com/2015/06/co-jest-przeciwwskazaniem-do-szczepien.html
http://www.forumpediatryczne.pl/porada/wskazania-do-odroczenia-szczepien/2897.html
"Wiele stanów i chorób powszechnie uznawanych za przeszkody w wykonaniu szczepienia w rzeczywistości nie stanowi takich przeciwwskazań. Należą do nich:
przyjmowanie antybiotyków (już od lat 80 nie jest przeciwwskazaniem), stosowanie maści przeciw zapalnych na skórę lub leków w inhalacji
żółtaczka fizjologiczna noworodków.
przewlekłe choroby serca, nerek i wątroby w stabilnym okresie (tzn. nie w czasie nasilenia objawów)
infekcja z gorączką do 38,5°C lub bez gorączki – w zależności od ciężkości przebiegu choroby i wysokości gorączki lekarz może jednak zdecydować o odroczeniu szczepienia o 1—2 tygodni do czasu wyzdrowienia dziecka; pamiętaj, że katar, kaszel, - biegunka czy sporadyczne wymioty o łagodnym nasileniu nie stanowią przeciwwskazania do szczepienia, a opóźnianie jego przeprowadzenia wydłuża czas, w którym Twoje dziecko jest podatne na zachorowanie na daną chorobę zakaźną
alergia, a także atopowe zapalenie skóry, astma oskrzelowa, katar sienny i sapanie przez zatkany nos
stabilny stan neurologiczny w przypadku chorób układu nerwowego (np. mózgowego porażenia dziecięcego, zespołu Downa, skutecznie leczonej padaczki)
drgawki u najbliższych krewnych (rodzice, rodzeństwo)"
http://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/show.html?id=57797 http://i.imgur.com/Lx6x7or.jpg



"Skuteczność większości szczepionek ocenia się na poziomie 85-98% (źródło). "
a których mniej?:)

Kilka moich propozycji:

pokrycie szczepionki RV5 przeciwko rotawirusom to około 20%, ponad 70% infekcji wywołanych jest typem wirusa G9, które nie jest zawarty w żadnej szczepionce. Pytanie
Źródło: E. Bernatowska "Czy potrzebujemy nowych szczepionek?", Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny Konferencja Prasowa 20.04.2015
Czy takie informacje otrzymują rodzice?

Przy szczepionce RV1 pokrycie to ledwo 12%.
Takie są oficjalne dane dla sytuacji w Polsce.
Szczepionka RV5 pokrywa G1 (11,8%), G2 (1,2%), G3 (7,9%) i G4 (1,6%) [warto przypomnieć, że w Polsce dominuje G9 - 71% przed którym nie chroni żadna szczepionka]
Szczepionka RV1 jest tylko przeciwko typowi G1 i ma pokrycie 11,8%.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/06/rotawirusy-karmienie-piersia-szczepionka.html

Szczepienia przeciwko pneumokokom nie pokrywają wszystkich serotypów najczęściej występujących w Polsce (i powodujących problemy). Planowana do obowiązkowego wprowadzanie Synflorix 10 ma ledwo 25% pokrycie co oznaczałoby, że w 75% przypadków infekcji ta szczepionka nie pomoże... http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepionka-przeciwko-pneumokokom-jaki.html
W Polsce inwazję wywołują najczęściej pneumokoki należące do serotypów 14, 6B, 23F oraz 18C (73% wszystkich izolowanych serotypów), a w Stanach Zjednoczonych serotypy: 14, 6B, 19F, 18C, 23F, 4 i 9V.
Badania Rückingera i wsp. wykazały, że zapalenie opon wywołane przez pneumokoki serotypu 7F (niezawartego w żadnej szczepionce) cechują się największą śmiertelnością oraz częstością trwałych powikłań pochorobowych4. Rückinger S., von Kries R., Siedler A., van der Linden M.: Association of serotype of Streptococcus pneumoniae with risk of severe and fatal outcome. Pediatr. Infect. Dis. J., 2009; 28: 118-122
Badania przeprowadzone przez Munoz-Almagro i wsp. w Katalonii wśród zaszczepionych wykazały istotne zwiększenie częstości zakażeń wywołanych przez serotypy niezawarte w szczepionce. Wykazano także już wcześniej obserwowany związek pomiędzy zakażeniem serotypem 5, a występowaniem powikłań zapalenia płuc w postaci ropniaka opłucnej Munoz-Almagro C., Jordan I., Gene A. i wsp.: Emergence of invasive pneumococcal disease caused by nonvaccine serotypes in the era of 7-valent conjugate vaccine. Clin. Infect. Dis., 2008; 46: 174-182

"Częstotliwość występowania gruźlicy jest większa u szczepionych niż u nie szczepionych. Nie znaleziono dowodu na ochronne działanie szczepionki"

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2395884/


Tu badania wskazujące, że szczepionka BCG także przeciwko szczepom europejskie ma nie tylko 0% skuteczność, ale nawet zwiększa szansę na gruźlicę (czyli szczepionka jest przeciwskuteczna):
"Po blisko 8 latach obserwacji stwierdzono, że częstotliwość występowania gruźlicy jest większa u szczepionych niż u nie szczepionych. Nie znaleziono dowodu na ochronne działanie szczepionki".
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2395884

"Na podstawie wyników dotychczas prowadzonych badań i obserwacji epidemiologicznych Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie zaleca wykonywania rewakcynacji. Nie jest ona stosowana w Rozszerzonym Programie Szczepień EPI. W zaleceniach dotyczących programu szczepień w krajach Europy Środkowo-Wschodniej WHO stwierdza, że nie istnieją dowody na to, że ponowne podanie szczepionki BCG powoduje u człowieka wzrost odporności ponad ten, jaki powstał w wyniku poprzedniego szczepienia, a więc że daje to dodatkową ochronę przed zachorowaniem. Dlatego autorzy piszą:-osobom raz zaszczepionym BCG nie zaleca się rewakcynacji. Nie istnieją żadne dowody na to, że rewakcynacja daje dodatkową ochronę przed szczepieniem. [...]
Kolejnym krokiem zwiększającym bezpieczeństwo szczepień było wycofanie się od 2006 roku z rewakcynacji gruźlicy we wszystkich trzech grupach wieku, które wcześniej były nimi objęte. Pozostało jedynie szczepienie podstawowe noworodków. Zgodnie z aktualną wiedzą nie zmienia to stanu uodpornienia przeciwko gruźlicy osób szczepionych, natomiast zwiększa bezpieczeństwo szczepień poprzez znaczącą redukcję NOP, które często występowały po szczepionce BCG."
Źródło: "Wakcynologia", W. Magdzik, D. Naruszewicz-Lesiuk, A. Zieliński, Bielsko-Biała, Wydawnictwo Alfa-Medica Press, 2005
https://faktyoszczepieniach.wordpress.com/szczepionki-nas-nie-uratowaly-cz-ii-polska/

z http://szczepienie.blogspot.com/p/gruzlica-szczepionka-bcg-10.html



" W efekcie mamy większą szansę za złapanie danej choroby, jednak jest ona w dalszym ciągu mniejsza, niż gdybyśmy się w ogóle nie szczepili. "
Po wielu latach od większości szczepień trudno liczyć na to, że będziemy ochronieni przed zachorowaniem, co najwyżej możemy liczyć na łagodniejsze przechorowanie (o ile nie upłynęło wystarczająco dużo czasu i komórki pamięci jeszcze się utrzymują). Nawet naturalnie przebycie choroby nie zapewnia wiecznej odporności (w większości przypadków) to co dopiero odporność poszczepienna, w związku z tym bez doszczepienia szczepienia nie zapewniają tej mitycznej odporności grupowej o którą walczymy...
http://szczepienie.blogspot.com/p/odpornosc-grupowa-jak-naprawde-wyglada.html


"NAJCZĘŚCIEJ CHORUJĄ OSOBY ZASZCZEPIONE, WIĘC NIE MA SENSU SIĘ SZCZEPIĆ.
Mit."
Jak mit skoro jest różnie, Z uwagi na primary i secondary vaccination failure wśród zaszczepionych jest ogromny % nieodpornych w związku z tym jasne jest, że to oni będą częściej chorować niż nieszczepieni których prawie nie ma (bo szczepimy niemal wszystkich).
Także idiotyczne obalenie mitu i to jeszcze na podstawie dwóch wybranych badań z setek różnych. Już nie mówiąc o zamilczaniu takich informacji jak http://szczepienie.blogspot.com/2015/02/szczepione-dzieci-moga-zarazac-zywymi.html

"1 na 100/1000 przypadków polio kończył się zgonem lub trwałym paraliżem. "
Istne mistrzostwo manipulacji :D Jak zapisać ułamek promila tak aby wyglądał groźnie i nikt nie zrozumiał?:} Gratuluje:)

za wiki: "postać porażenna – rozwija się u około 0,1% zakażonych" 
Tylko że u większości mija, u nielicznej grupy OPW mają charakter trwały dlatego jest to
https://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_Heinego-Medina


CHOROBY NA KTÓRE SĄ SZCZEPIONKI WCALE NIE SĄ GROŹNE, WIĘC LEPIEJ NIE SZCZEPIĆ. Mit.
Jest wiele groźnych rzadkich chorób przeciwko którym nie szczepimy dzieci mimo, że są groźne jak wścieklizna, ebola, dżuma etc. Z faktu, że przeciwko jakiejś chorobie istnieje szczepionka nie znaczy, że koniecznie trzeba szczepić. Dlaczego nie zawsze warto szczepić?

Przeciwko jakim chorobom istnieją szczepionki, ale mimo tego masowo nie szczepimy?




"istnieją szczepienia, które chronią osobę przed zachorowaniem, ale nie chronią przed nosicielstwem. Takim szczepieniem jest m.in. obecne szczepienie przeciw polio (IPV). Zastąpiło ono szczepienie żywą szczepionką (OVP), które co prawda chroniło przed nosicielstwem, ale wywoływało też więcej NOPów.
Czyli IPV nie chroni przed nosicielstwem i zarażaniem innych? Warto to podkreślić gdyż "Jeśli dojdzie do zawleczenia wirusa polio do miejsca pełnego dzieci, w którym może wystąpić zakażenie drogą fekalno-oralną np. żłobki czy przedszkola, to dzieci nieszczepione nie są chronione przez dzieci szczepione w sposób wykluczający zarażenie dziecka nieszczepionego przez dzieci szczepione IPV. Można założyć też, że odsetki dzieci szczepionych IPV i wydalających dzikie wirusy polio byłby nawet wyższy niż odsetki dzieci z doświadczeń z osłabionymi szczepionkowymi wirusami z preparatów OPV"
https://szczepieniapolio.wordpress.com/nieszczepieni-szczepieni-doustnie-opv-i-lub-szczepionka-z-wirusem-inaktywowanym-ipv-podobienstwa-i-roznice/
http://journals.plos.org/plospathogens/article?id=10.1371/journal.ppat.1002599
Poza tym wycofanie OPV nie oznacza, że wirus szczepionkowy zniknął ze środowiska - wciąż z powodów opisanych w linku niżej znajduje się w środowisku - ściekach. Wirus ze szczepionek może stanowić zagrożenie (np. przypadki polio na Ukrainie).  "rewersja do formy wirulentnej w przypadku szczepionkowych wirusów polio zdarza się najprawdopodobniej u każdego (tak!) zaszczepionego. A biorąc pod uwagę fakt, że osoba zaszczepiona „sieje” wirusy w kale średnio do kilku tygodni po szczepieniu i że takie wirusy-rewertanty mogą wywołać porażenne polio"  - cytat za dr n. med. Ewa Krawczyk. Biolożka, specjalistka w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej z Georgetown University w Waszyngtonie http://szczepienie.blogspot.com/p/polio-poliomyelitis-opv-opw-porazenia.html

"50.000 osób zmarło na tężec w 2008 roku. W latach 80 liczby te były 12 krotnie większe (źródło). Z 233 przypadków tężca zanotowanych z USA w latach 2001 – 2008, 26 przypadków zakończyło się zgonem (źródło)."
W statystykach nie ma przypadków tężca wśród dzieci, tym bardziej zgonów.
http://szczepienie.blogspot.com/2016/04/tezec-tetanus-antytoksyna-anatoksyna.html
Ostatnie zachorowanie wśród dzieci w Polsce miało miejsce w 1996 r. (szczepiony 14-latek, zakażenie w wyniku otarć naskórka, brak profilaktyki po zranieniu).
http://www.przeglepidemiol.pzh.gov.pl/tezec-w-1996-roku

Z powodu krztuśca, odry, polio, błonicy, eboli itd. na które żadne dziecko w Polsce nie umarło od 10 lat, 20 lat, a nawet 30 lat i więcej. Straszenie takimi danymi jest żenujące, Świadoma manipulacja mająca na celu wywołać strach.

Podobnie jak "W 2015 roku w Berlinie zmarła osoba na odrę (źródło). W tym samym roku w Hiszpanii odnotowany został zgon chłopca z powodu błonicy (źródło). Również w tym samym roku, z powodu braku wysokiej wyszczepialności na polio na Ukrainie, odnotowano tam dwa przypadki polio, które sparaliżowały dwójkę dzieci w wieku 10 miesięcy i 4 lat. Dwie osoby mogą wydawać się niewielką liczbą, ale jak było widać w punkcie 6 – jedna na 100 lub nawet na 1000 osób doświadcza paraliżu w wyniku polio. Reszta przechodzi polio z bardzo niewielkimi objawami. W efekcie osób zarażonych polio na Ukrainie mogłoby być w około 200-2000 (źródło)."
Żenujące manipulacje, tutaj opisane szerzej
http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/medialne-manipulacje-polio-nie-wraca-i.html - tutaj dokładnie wyjaśnione dlaczego to manipulacja. Dlaczego naprawdę zmarł chłopczyk w Hiszpanii i dziecko w Berlinie.

Cytuje:
Wspomniane przypadki polio to zasługa wirusa szczepionkowego, a nie dzikiego. Takich przypadków w Polsce w ostatnich latach było kilkadziesiąt i media jakoś nie panikowały.  W latach 60 była całkiem spora epidemia takich przypadków (tysiące) dlatego wprowadzono szczepionkę IPV i dlatego dwa miesiące temu wycofano szczepionkę przeciwko polio OPV (bo powodowała polio poszczepienne)
http://szczepienie.blogspot.com/p/polio-poliomyelitis-opv-opw-porazenia.html
http://szczepienie.blogspot.com/2015/02/szczepione-dzieci-moga-zarazac-zywymi.html

Już nie wspominając, że przytaczanie jakiś pojedynczych skrajnych, często zmanipulowanych historii z całego świata (bo nie ma ich tyle aby ograniczyć się tylko do Polski, czy EU) aby postraszyć rodziców to piękna, klasyczna propaganda nadaje się do nagrody złotego Goebbelsa https://www.facebook.com/NagrodaZlotegoGoebbelsa/ bo przecież w taki sposób (przytaczając jakieś skrajne historie z całego świata) można udowodnić wszystko np. że masturbacja jest śmiertelnie niebezpieczna http://wiadomosci.wp.pl/kat,1345,title,Znany-aktor-udusil-sie-podczas-masturbacji,wid,11195178,wiadomosc.html?ticaid=117782
Co ciekawe jeśli wklei się listę dzieci, które zmarły lub zostały kalekami po szczepieniach, linkuje się do tysięcy relacji rodziców na temat NOP to już jest odbierane jako nieuczciwa propaganda (bo są to wybrane rzadkie przypadki, bywa że dotyczą dzieci z grup ryzyka), robienie tego samego tylko z drugiej strony już jest uczciwe, bezstronne?


"W KRAJACH TRZECIEGO ŚWIATA TRZEBA INWESTOWAĆ W POPRAWĘ WARUNKÓW SANITARNYCH, A NIE W SZCZEPIENIA
Prawda/mit. Oczywiście, że warunki sanitarne są ważne i że trzeba je w wielu krajach poprawić. Jednak jak było widać w punkcie 8 – sama poprawa higieny nie wystarczy, aby skutecznie chronić ludzi przez chorobami. "
Pytanie czy priorytetem jest ochrona przed chorobami czy przed zgonami, kalectwem, śmiercią z powodu setek innych powodów oraz patogenów przeciwko którym szczepień nie ma. Szczepienia to nie panaceum na chorowanie w ogóle. Śmiertelność z powodu chorób w głównym stopniu zależy od poziomu życia, kondycji organizmu, co do tego nie ma wątpliwości.

" SZCZEPIONKI WYWOŁUJĄ AUTYZM.Mit. Najczęściej łączy się szczepienia i autyzm z trzech powodów."
Nie wywołują ale mają związek z ujawnianiem się, zaostrzeniem się objawów ASD (ze spektrum autyzmu), dla rodziców nie jest to chyba wielka różnica skoro efekt jest jaki jest
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html - polecam dokładnie doczytać i zweryfikować.

W powyższym tekście są odbite wszelkie argumenty przytaczanie przez niego w źródłach jak np.
Tymczasem w Danii od 1991 r. nie stosuje się tiomersalu w szczepionkach, a jednocześnie stale odnotowuje się wzrost przypadków autyzmu
Z faktu czy dany związek miał znaczenie i czy szczepionka posiada ten składnik czy nie nie wynika, ze wszystkie szczepionki nie mają związku z ASD. Poza tym badanie, które jest niby najsilniejszym dowodem wcale tak silnym dowodem nie jest, poniżej szerzej omówione:
https://autyzmaszczepienia.wordpress.com/gdzie-ten-dowod/mmr-a-autyzm/madsen-dania-2002/




"MY OTRZYMYWALIŚMY MNIEJ SZCZEPIEŃ NIŻ NASZE DZIECI.Prawda/Mit. Prawdą jest, że otrzymywaliśmy mniej wkłuć, jednak nieprawdą jest, że nasz organizm przyjmował mniejszą ilość antygenów"
Fascynująca ekwilibrystyka. W niby micie mowa jest o mniejszej liczbie różnych szczepień, a nie ilości antygenów w szczepionce. Niezwykle pokrętne tłumaczenie i kompletnie nie o to chodzi chociaż to oczywiście fakt.
Może warto powiedzieć, że dawniej było lepiej bo NOP w ogóle nie było co potwierdzają statystyki (kiedyś nie monitorowano NOP:)
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html


Tutaj można porównać archiwalne kalendarze szczepień jakie były w Polsce
http://szczepienie.blogspot.com/2015/08/kalendarze-szczepien-archiwalne-lata-60.html

"SZCZEPIONKI SĄ NOWYM PRODUKTEM.
Mit. Pierwsza szczepionka została wynaleziona ponad 200 lat temu, w 1796 roku (źródło), a była to szczepionka na ospę prawdziwą, którą w 1980 roku udało się całkowicie wyeliminować."
Z perspektywy milionów lat ewolucji człowieka są raczej nowym produktem :]
Z tej perspektywy raczej pozbywanie się chorób gorączkowych wieku dziecięcego może być zagrożeniem skoro istnieje zauważalny wpływ na choroby wieku dorosłego, nowotwory itd.
Nagle ogłoszono że choroby z którymi człowiek wyewolułował trzeba eradykować, nie warto może jednak to przemyśleć?
http://szczepienie.blogspot.com/p/hartowanie-higiena-ukad-odpornosciowy.html
Poza tym wiemy, ze te choroby nie są aż tak strasznie śmiertelne przy odpowiednich warunkach życia.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nas-nie-uratoway-znaczenie.html


"SZCZEPIONKI SĄ BARDZO DOBRYM BIZNESEM.
Mit. "
Oczywiście podawanie milionom ludzi szczepionek wartych kilka tysięcy złotych na Polaka, jest bardzo złym interesem :] Mit jak nic.
http://szczepienie.blogspot.com/2016/03/matematyka-eksperci-proszczepionkowcy.html



"LEKARZE PRZEDKŁADAJĄ DOBRO PRODUCENTÓW NAD DOBRO PACJENTÓW.
Wystarczy poczytać o tym jak chętnie lekarze zgłaszają NOPy i dlaczego. Jak kwalifikują do szczepień, jak namawiają rodziców oraz jaka odpowiedzialność się z tym faktycznie wiąże.
We wszystkich krajach szczepi się dzieci które tego wymagają, a szczepionki, których nie uda się zużyć są wyrzucane. W Polsce o dziwo tak się nimi zarządza, że nie ma marnotrawstwa? Jak to się dzieje - wystarczy poczytać historie rodziców jak są traktowani w przychodniach, jak dzieci są kwalifikowane do szczepień itd.

"Jeszcze chciałbym panu senatorowi odpowiedzieć, z czego mogły się wziąć oszczędności. To też analizujemy. W tej chwili właściwie żadnej partii szczepionki nie musieliśmy utylizować, doszliśmy do takiej perfekcji, jeżeli chodzi o logistykę, że praktycznie - oprócz tysiąca szczepionek przeciwko wściekliźnie, które przekazaliśmy do wojska - wszystkie szczepionki zostały wykorzystane w 100%, nic nie trzeba było utylizować.
Jesteśmy chyba jednym z nielicznych krajów na świecie, który w ten sposób sobie z tym radzi, czego dowodem jest fakt, że w tym roku Światowa Organizacja Zdrowia u nas w Polsce nakręcała film instruktażowy dla wszystkich krajów świata, jak należy postępować, jeżeli chodzi o logistykę, ze szczepionkami.
Mamy Centralną Bazę Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych w Porębach koło Zduńskiej Woli. Każda z szesnastu stacji sanitarno-epidemiologicznych posiada miejsce do przechowywania szczepionek. Oczywiście to łączy się z kosztami, bo one muszą być w odpowiedniej temperaturze, muszą być monitorowane itd., itd. Doszliśmy do takiej wprawy logistycznej, że właściwie nic nam się nie marnuje."

http://ww2.senat.pl/k7/kom/kz/2008/041z.htm

Nic się nie marnuje? Czy to nie jest wystarczająco wymowne?

Mit. W 2013 roku pielęgniarka w jednej z krakowskich przychodni zauważyła, że cztery fiolki ze szczepionkami wyglądają nie tak jak powinny (konsystencja odróżniła się od innych szczepionek). Po przebadaniu okazało się, że najprawdopodobniej problemem było złe przechowywanie i problem pojawił się tylko w tej jednej przychodni. Mimo to na wszelki wypadek, postanowiono wycofać całe serie tych szczepionek – ponad kilkaset tysięcy dawek, z wszystkich placówek w całym kraju
Biorąc pod uwagę relacje rodziców na ten temat (przeterminowane szczepionki) oraz mediów to tak świetnie nie jest.
"Szczepionki i insuliny leżały na podłodze, a w pomieszczeniach był potworny bałagan i brud.(...)To nie jedyne tego typu odkrycie inspektorów. - To pierwszy taki drastyczny przypadek, ale w innych hurtowniach też zdarzają się nieprawidłowości - mówi TOK FM inspektor z GIF-u, która dodaje, że to wszystko pozwala mieć obawy o bezpieczeństwo pacjentów."
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,20080387,szczepionki-dla-dzieci-lezaly-na-podlodze-pracownicy-hurtowni.html

Wszystkie szczepionki są dokładnie przebadane i bezpieczne - jednak stanowisko Najwyższej Izby Kontroli sugeruje pewne wątpliwości ;)
"NIK jako nierzetelny ocenia nadzór Ministra Zdrowia nad badaniami klinicznymi produktów leczniczych i wyrobów medycznych, sprawowany za pośrednictwem Urzędu Rejestracji. "

"...pielęgniarka w jednej z krakowskich przychodni zauważyła, że [..]konsystencja odróżniła się od innych szczepionek [..] problemem było złe przechowywanie i problem pojawił się..."
Szczepionki są tak świetnie testowane na każdym etapie dlatego właśnie pielęgniarka dopiero biorąc do ręki szczepionkę i nie mogąc jej "wycisnąć" dostrzega w niej "kłaczki" (użyte słowo to nie żart) więc szczepionka jest wycofywana. To ma świadczyć dobrze o szczepionkach? Poniżej lista wycofanych szczepionek z 3 lat (data/ nazwa/ producent / seria / przyczyna wycofania)
  • 18-07-2013, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UFA 12001 (niehomogenność)
  • 18-07-2013, Tripacel, Sanofi Pasteur, seria C4007 AK, (niehomogenność, obecność "kłaczków")
  • 04-06-2013 DTP, BIOMED S.A, seria 20911001D (obecność szkła)
  • 27-03-2013, DTP, BIOMED S.A. seria 20910001D (obecność "przezroczystego ciała obcego")
  • 26-09-2012, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, BIOMED-LUBLIN, seria 02010 (niezgodna ze specyfikacją)
  • 17-09-2012. TYPHIM Vi, Sanofi Pasteur, wszystkie serie (obniżona zawartość antygenu)
  • 26-09-2011, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, BIOMED-LUBLIN, seria 00110 (niehomogenność)
  • 22-10-2009, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, Biomed Sp. z o.o., seria 01108 (brak szczelności)
  • 16-06-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 08010 (niehomogenność)
  • 13-05-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 08011 (niehomogenność)
  • 21-04-2009, Pentaxim, Sanofi Pasteur, seria D4077-3 (niehomogenność)
  • 14-04-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 06014 (niehomogenność)
Na stronie GIF są decyzje od styczna 2013, resztę usunęli
https://www.gif.gov.pl/pl/decyzje-i-komunikaty/decyzje/decyzje
https://www.gif.gov.pl/pl/decyzje-i-komunikaty/decyzje/decyzje/568,Decyzja-Nr-14WC2014.html

Pentaxim
Decyzja Nr 2/WS/2014 Pentaxim 20.03.2014 Sanofi Pasteur S.A., Francja Wstrzymanie w obrocie
https://www.gif.gov.pl/pl/decyzje-i-komunikaty/decyzje/decyzje/557,Decyzja-Nr-2WS2014.html
Nie ma ani jednego badania populacyjnego w grupach wiekowych typu 2, 5 , 10, 15, 20, 30 , 40 , 50 latków - szczepione i nie, całym kalendarzem szczepień. Czy wiadomo ile w każdej grupie jest raka, stwardnienia, chorób immunologicznych i autoimmunologicznych? Jeśli nie ma takich badań to nie znaczy, że nie ma tego rodzaju powikłań.
https://autyzmaszczepienia.wordpress.com/gdzie-ten-dowod/raport-iom-2011-krytyczne-spojrzenie/


"KONCERNY REPRESJONUJĄ ALTERNATYWNE I SKUTECZNE METODY OCHRONY ORGANIZMU.
Mit. Po pierwsze byłoby zupełnie nieopłacalne."
Dlaczego? np. jeśli chodzi o witaminę C "Megadawki witaminy C, powyżej 50 gramów na dobę, podawane dożylnie w postaci soli sodowej kwasu L+-askorbinowego, wykazywały korzystny wpływ na przebieg takich chorób nowotworowych, jak rak piersi, prostaty, opłucnej, płuc, jelita grubego oraz mózgu i białaczki."
Mimo tego jest jak jest...
https://www.youtube.com/watch?v=YZ4LmzQhb2A
1. Wilson, Michelle K.; Baguley, Bruce C.; Wall, Clare; Jameson, Michael B.; Findlay, Michael P. "Review of high-dose intravenous vitamin C as an anticancer agent". Asia-Pacific Journal of Clinical Oncology, 2014, 10: 22–37
2. Luo J, Shen L, Zheng D. "Association between vitamin C intake and lung cancer: a dose-response meta-analysis". Sci Rep 2014, 4: 6161.
3. Xu X, Yu E, Liu L, Zhang W, Wei X, Gao X, Song N, Fu C. "Dietary intake of vitamins A, C, and E and the risk of colorectal adenoma: a meta-analysis of observational studies". Eur. J. Cancer Prev. 2013, 22: 529–39.
4. Harris HR, Orsini N, Wolk A. "Vitamin C and survival among women with breast cancer: a meta-analysis". Eur. J. Cancer 2014, 50: 1223–31
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/948915031822656/?comment_id=1058691660844992&comment_tracking=%7B%22tn%22%3A%22R5%22%7D - szerzej na temat tego cytaty w oparciu o różne źródła

" WIELU LEKARZY I SPECJALISTÓW SPRZECIWIA SIĘ SZCZEPIENIOM.
Mit. "
Zależy jak rozumieć "wielu" z pewnością setki, ale oczywiście mniejszość
Na tej grupie jest długa lista ludzi nauki i lekarzy
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/


"WSZYSCY LEKARZE, BADACZE I NAUKOWCY ZOSTALI KUPIENI PRZEZ PRZEMYSŁ FARMACEUTYCZNY.
Mit. Przemysłu farmaceutycznego na to zwyczajnie nie stać."
Rzeczywiście, wszystkich się nie da, więc tylko tych kluczowych decyzyjnych?:)


"PRZECIWNIKÓW SZCZEPIEŃ JEST WIĘCEJ NIŻ ZWOLENNIKÓW.
Mit. Liczba osób, które deklarują swój negatywny stosunek do szczepień wynosi 8%"
Więcej takich zmanipulowanych tekstów to te % będą rosły coś mi się wydaje :)


"LEKARZE NIE CHCĄ PRZYJMOWAĆ ZGŁOSZEŃ NIEPOŻĄDANYCH ODCZYNÓW POSZCZEPIENNYCH (NOP).
Prawda/mit (wszystko ostatecznie zależy od lekarza)."
Dokładnie, ale generalnie lekarze wolą aby przyczyna była gdzie indziej, gdyż w przypadku powikłania po szczepieniu to zawsze problem. Zwykle po prostu nie wiadomo co robić. Zazwyczaj nie jest nawet znany mechanizm powstawania wielu zaburzeń więc można postępować tylko objawowo. Po drugie uznanie NOP wymaga niestety rozważenie błędu wykonania szczepionki lub błędu podania szczepionki i w ogóle kwalifikacji do szczepienia (Jeśli rodzic przypomni sobie, że nie wiedział, że tak się może stać bo go nie poinformowano gdyż lekarz mówił tylko o zaletach to może łatwo podważyć podpisaną zgodę na szczepienie, zwłaszcza jeśli nagrał rozmowę).
http://www.mp.pl/szczepienia/prawo/zapytajprawnika/71532,odpowiedzialnosc-prawna-lekarza-za-szczepienie-bez-zgody-lub-za-ciezkie-niepozadane-odczyny-poszczepienne
W takiej sytuacji mogą powstać konsekwencje karne, jak i cywilne dla lekarza, dlatego dużo lepiej kierować uwagę rodziców wszędzie indziej byleby nie w kierunku szczepień.
Przy obecnej diagnostyce nie ma zdrowych i z pewnością coś się znajdzie u każdego czym można wytłumaczyć zaistniałą koincydencję.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html


VAERS - Najlepszym dowodem na brak rzetelności tej bazy jest to, że jeden z lekarzy, który chciał udowodnić bezsens jej istnienia dodał do niej wpis, w którym opisał, że po szczepieniu zamienił się w Hulka (takiego wielkiego zielonego stwora).
To nie jest tak, że ta baza jest prowadzona nierzetelnie i dlatego do niczego nie przydatna, a jako argument podaje, że osoba uprawniona, lekarz mógł do niej dodać jakąś bzdurę...
Wbrew pozorom baza działa właśnie zgodnie z założeniami. Jednak jej cel jest inny niż blogojcowi się wydaje, więcej:
http://szczepienie.blogspot.com/2013/01/baza-vaers-wiarygodna-czy-baza-danych.html



"SZCZEPIONKI SĄ W PEŁNI BEZPIECZNE.
Mit. Tego się pewnie tutaj nie spodziewaliście, prawda? Jednak oczywistym jest fakt, że szczepionki nie są w pełni bezpieczne"
W tym konkretnym cytacie się zgadzamy, jednak to co się uznaje za NOP nie jest jedynym niebezpieczeństwem związanym ze szczepień. Statystyki powikłań poszczepiennych nie są rzetelne, rzeczywiste ryzyko szczepień jest większe niż blogojciec zakłada
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html

Przykładowo, osoby silnie opowiadające się za szczepieniami nie wspominają, że po szczepieniu może dojść do obniżenia odporności (także wskutek NOP) co może skutkować większą podatnością na choroby, cięższym przebiegiem (nawet sepsą, istnieje taka jednostka chorobowa jak ICD-10, T88.0 - Posocznica wywołana immunizacją). Jak wiele przypadków sepsy w Polsce jest w związku czasowym ze szczepieniami? Czy nie warto przeanalizować ten trop? Czy wystarczy uznać, że takie przypadki nie mają związku ze szczepieniami?  Czy w związku z tym zalecenia niektórych lekarzy na temat konieczności kwarantanny poszczepiennej są nic nie warte?http://szczepienie.blogspot.com/2015/10/o-obnizeniu-odpornosci-po-szczepieniu.html

Mimo całej tej debaty na temat szczepień. Ulotek producentów, setek badań nadal pojawiają się ludzie co pytają o to czy są dowody, że szczepionki mogą zaszkodzić? 

Lecz większym problemem nie tyle są twarde dowody na to co już ustalono (wiele powikłań po szczepieniach jest dobrze opisanych takie są fakty, zdecydowana większość z nich dotyczy czasu do 21 dni od szczepienia). Tymczasem są liczne przesłanki na to co jeszcze może "wyjść", czasem nawet po latach i gdzie jeszcze związki najprawdopodobniej są... Poniżej jest krótka lista tego typu materiałów na temat szkodliwości szczepień czyli przesłanek na podstawie których trudno mówić, że szczepienia można całkowicie wykluczyć jako nie mające kompletnie żadnego związku...
Kolejność losowa:

Nowotwory
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nowotwory-rak-szczepionki.html
Alergie, astma, choroby autoimmunologiczne
http://szczepienie.blogspot.com/2015/04/szczepienie-alergie-czyli-czy-o.html
Autyzm
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html
Obniżenie odporności, T88.0 - sepsa wywołana immunizacją
http://szczepienie.blogspot.com/2015/10/o-obnizeniu-odpornosci-po-szczepieniu.html
SIDS
http://szczepienie.blogspot.com/p/sids-suds-sudc-vids-vaccine-szczepienie.html
Zarażanie chorobami przeciwko którym szczepiemy pomimo szczepień
http://szczepienie.blogspot.com/2015/02/szczepione-dzieci-moga-zarazac-zywymi.html - o zarażaniu przez zaszczepione dzieci. Szczepione dzieci przez wiele tygodni po szczepieniu mogą rozsiewać wirusy poszczepienne, mogą nimi zarażać osłabionych, a nawet wywoływać epidemie.
Przykład krztuśca czyli gdy strategia kokonowa szczepień zawodzi, a nawet przyczynia się do tragedii. To nie wyjątek.
http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/szczepienie-dtap-krztusiec-zgon-dziecka.html

Czy informuje się rodziców o tym czym są adiuwanty dodawane do nowoczesnych szczepień skojarzonych? Z jakim ryzykiem się wiążą i jak długa jest lista chorób które mogą wywoływać?
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html
http://szczepienie.blogspot.ru/2015/04/szczepionki-skojarzone-vs-monowalentne.html

Czy rodzic dowiaduje się o znaczeniu sposobu wykonania szczepienia? Czy wie co to jest aspiracja i dlaczego szczepi się bez niej? Czy informuje się jakie konsekwencje (NOP) mogą zaistnieć w przypadku podania szczepionki (nawet częściowo) w naczynia krwionośnego?
http://szczepienie.blogspot.com/2015/04/szczepienie-alergie-czyli-czy-o.html#aspiracja

Czy szczepienie może mieć związek z chorobami autoimmunologicznymi? atopowymi? alergiami? Faktem jest, że każda immunizacja (także po szczepieniu) może nasilać odpowiedź immunologiczną co ma wpływ na np. zaostrzenie chorób immunologicznych. Czy lekarze o tym informują?
Już nie wspominając o możliwości uczuleń tym co zawiera szczepionka.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/04/szczepienie-alergie-czyli-czy-o.html

O zanieczyszczeniach biologicznych, wirusach, które są w szczepionkach, a które mogą wywoływać różne choroby
http://szczepienie.blogspot.com/p/wirusowe-zanieczyszczania-szczepionek.html
Wirus, który był zanieczyszczeniem szczepionki przeciwko Polio do połowy lat 80 został wykryty w nowotworach mózgu, kości i płuc u dzieci i dorosłych, a także w 45% plemników od osób zdrowych.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/09/sv-40-bialko-p53-szczepienia-polio-opv.html - interesująca jest także historia wirusa RSV

Czy nowotwory, białaczki można wiązać, ze szczepieniami?
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nowotwory-rak-szczepionki.html
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/co-zawieraja-szczepionki-czy-wiesz-co.html

Autyzm, a szczepienia - czy to na pewno mit? Polecam przeczytać poniższy artykuł, po weryfikacji źródeł jakie w nim są zawarte to brak związku będzie mitem.
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

Najistotniejsze czynniki mające wpływ na sprawność układu odpornościowego. Czyli dlaczego przechorowanie chorób gorączkowych wieku dziecięcego ma wpływ na zdrowie dorosłego, skłonność do alergii, chorób atopowych i nowotworowych. Interesujący temat w kontekście masowych szczepień, które eradykacją choroby, których przechorowanie okazuje się mieć wpływ na nowotwory, choroby autoimmunologiczne, alergie itd.
http://szczepienie.blogspot.com/p/hartowanie-higiena-ukad-odpornosciowy.html

Lista ponad setki badań naukowych na temat m.in. negatywnych skutków szczepień
http://szczepienie.blogspot.com/p/lista-badan-dotyczacych-negatywnych.html



Blogojciec tak komentuje relacje rodziców o powikłaniach poszczepiennych:
[..] opinie w Internecie na temat szczepionek są w większości negatywne, to już opinie na temat szczepień pochodzące z własnego doświadczenia są w większości pozytywne [..] są jedynie zasłyszanymi historiami.
Gdyby tego było mało – pod jednym z postów, gdzie ludzie deklarowali, że ich dzieci miały NOP po szczepieniu, którego lekarz nie chciał przyjął, pojawił się producent owej szczepionki i poprosił KAŻDEGO z komentujących o kontakt w tej sprawie. ŻADNA z osób takiego kontaktu nie nawiązała.
Pozostawiam to do przemyślenia i wyciągnięcia własnych wniosków na temat rzeczywistej wartości komentarzy czytanych w Internecie."
Czy to nie jest czasem zasłyszana historia? Gdzie źródła?
Po przeczytaniu powyższego rodzic ma uwierzyć, że tylko banda kłamczuszków wypisuje te tysiące historii udając, że to dotyczy ich dzieci:) Polecam nie zaglądać, na żadnego grupy rodziców poszkodowanych na FB, nie pytać, nie weryfikować bo można zmienić zdanie. Rzeczywiście najgłośniejsi są niezadowoleni z danego produktu, to fakt. Ale z pewnością niezadowolonych mamy tysiące i to jest problem, udawanie, ze problemu nie ma, a ci ludzie kłamią, sugerowanie tego jest śmieszne.

Zbiory relacje rodziców o przygodach z powikłaniami poszczepiennymi
http://szczepienie.blogspot.com/2013/10/nop-historie-relacje-rodzicow-powikan.html
https://www.facebook.com/events/335153106669793/
https://www.facebook.com/notes/og%C3%B3lnopolskie-stowarzyszenie-wiedzy-o-szczepieniach-stop-nop/czy-szczepionki-skojarzone-np-infanrix-hexa-i-pentaxim-s%C4%85-bezpieczne/756023201091777
https://www.facebook.com/groups/235150186595347/

Jak widać, temat bezpieczeństwa szczepień jest nieco szerszy niż niewielka liczba oficjalnie zaraportowanych NOP w stylu zaczerwienienie w miejscu wkłucia.

"[..]cierpią i umierają małe dzieci, których rodzice zamiast zaszczepić, bądź zabrać dziecko do szpitala, gdy zachorują, próbują leczyć domowymi sposobami, bądź celowo je zarażają groźnymi chorobami. Przykłady takich sytuacji, w których niezaszczepione dzieci zmarły na chorobę, na którą istnieją szczepionki, lecz z wyboru nie zostały one zastosowane znajdziecie tutaj, tutaj i tutaj."
To jest po prostu śmieszne. Przykłady takich sytuacji to jakieś zebrane 3 historie mające już wiele lat, pochodzące z całego świata. Dlaczego jako przykładu nie poda np. statystyk dotyczących Polski? W końcu mamy tysiące nieszczepionych dzieci więc chyba powinny chorować, umierać z powodu braku szczepień? To może chociaż 10 takich historii? albo chociaż jedna z ostatnich kilku lat? Jest jednak problem. Dlaczego?
Owszem nie konsultowanie z lekarzem objawów choroby jest godne potępienia, to nie powinno zaszkodzić, zwłaszcza, że pierwsze wstępna konsultacja może być nawet telefoniczna. Nie trzeba z byle katarem jechać do lekarza, dzieci chorują często, a grubo ponad 95% tego typu chorób kończy się szybko sama, bez żadnego leczenia i lekarz nie ma nic do roboty. To także jest fakt. Jednak istnieje jakiś % w którym lekarz zmienia wiele, nie każdy rodzic jest też w stanie zauważyć coś niepokojącego dlatego właśnie normalni ludzie korzystają z pomocy lekarzy. Co nie znaczy, ze w ciemno wierzą w zalecenia pierwszego lepszego lekarza z przychodni :) Czasem warto skonsultować się z wieloma - gdy jest na to oczywiście czas.




"NIKT NIE BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA CIĘŻKIE NOPY.Mit. W przypadku szczepionek obowiązkowych, za ewentualne NOPy odpowiedzialne jest państwo, a w przypadku szczepionek zalecanych, odpowiedzialny jest producent. W jednym i w drugim przypadku odpowiedzialność jest jasno stwierdzona."
I jak to wygląda w praktyce?:)) Wypłacane są odszkodowania? Rodzice mają zapewnioną rehabilitację? Czy może tylko uda im się zarejestrować na nfz 5 zabiegów rehabilitacyjnych za 5 lat? ;))
W krajach UE są często fundusze odszkodowań dla ofiar szczepień. W USA są to milionowe kwoty każdego roku. Czy to możliwe, aby tylko w Polsce szczepienia były tak bezpieczne, że ofiar po prostu nie ma więc po co nam taki fundusz?

Już gdzieś w tym tekście wyliczałem jak wiele jest takich historii, tutaj pierwsza z brzegu - niedawno był reportaż w TV o jednym takim przypadku w Polsce, warto przeanalizować sytuacje pod kątem "odpowiedzialności":
Niesamowita koincydencja: zdrowe 5,5 letnie dziecko akurat w dniu szczepienia zapada na zapalenie mózgu. 
Obecnie wymaga pomocy. Więcej informacji poniżej:
"Bartek poznawał świat i rozwijał się jak każde inne zdrowe dziecko, do dnia w którym została mu podana tzw. szczepionka zintegrowana. Uwielbiał spacery po lesie, udawał, że poluje, zbierał z mamą grzyby, jagody. Bawił się z psem, kotem, kogutem. Dużo czasu spędzał na podwórku.
Po podaniu szczepionki Bartek zaczął gorączkować. Temperatura rosła szybko – 37,6, przy następnym pomiarze – już 40,9. Powiadomiony lekarz nie reagował… Szpital. Tam wojna o wydanie skierowania. Następny szpital – Wieluń, po ciężkich negocjacjach ze szpitalami w Częstochowie, Bełchatowie, Łodzi, chłopiec został przyjęty na OIOM w Łodzi przy ul. Spornej. Cztery miesiące intubacji – ARDS z posocznicą, liczne infekcje i 2 SEPSY. Później Bartek został przewieziony do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, tam nastąpiła dalsza diagnostyka i leczenie. Bartek przeszedł zapalenie mózgu. Ma padaczkę objawową z napadami ogniskowymi odpornymi na wszelkie leczenie. Od 6 roku życia jest pod opieką hospicjum domowego Fundacji Gajusz. Już nie może sam poznawać świata – każdego dnia Bartek ma kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt napadów padaczkowych, uniemożliwiających rehabilitację i powodujących, że jego rodzina żyje w ciągłym strachu o jego życie. [..]
Chłopiec nadal rozpoznaje najbliższych, uśmiecha się na widok brata, kuzyna, słucha płyt z dźwiękami natury, z bajkami, najbardziej lubi po angielsku. Jako pięciolatek uczył się tego języka. Żeby mógł zacząć zdrowieć konieczne jest podanie komórek macierzystych pozyskanych z tkanki łącznej sznura pępowinowego. Przeprowadzenia 5 zabiegów podejmie się Klinika RegenMed z Krakowa, która jako jedyna w Polsce podaje komórki macierzyste bezpośrednio do kanału kręgowego, co znacznie poprawia skuteczność zabiegu.[..]
Bartek skończył już 12 lat i nie ma w Polsce programu, który pozwoliłby na sfinansowanie zabiegów z NFZ. Jedyną nadzieją Bartka jest sfinansowanie zabiegu podania komórek macierzystych ze środków prywatnych, co przekracza możliwości jego rodziny, ich łączny koszt to 82 tys. złotych.
Prosimy Was o dalszą pomoc, bo terapia działa. Teraz najwięcej zależy od pieniędzy. Pomóż Bartkowi, proszę, bo on tak bardzo chce żyć, bawić się, zbierać jagody i grzyby.
http://www.gajusz.org.pl/pomoz-teraz/#formularz - tutaj można pomóc dziecku
Może warto jemu wpłacić te pieniądze za współpracę z GSK?
https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop/posts/1346148622079229
https://www.facebook.com/twojazmiananadejdzie/posts/1175631232479117
http://www.tvp.info/26272933/13082016-2115

W Niemczech dopiero po 6 latach batalii sądowej w podobnym przypadku został NOP uznany
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/831892646858229/ - podobna historia

"Po drugie zaszczepiłbym je na rotawirusy i pneumokoki, a nad meningokokami jeszcze bym się zastanowił (statystyczna szansa na zachorowanie na meningokoki jest dużo niższa niż na te dwie pozostałe choroby)."
Dlatego zaszczepił przeciwko polio bo jak wiemy statystyczna szansa jest... od 32 lat ani jednego przypadku...

"Po trzecie, za każdym razem domagałbym się ulotki z daną szczepionką"
Czyli autor bloga szczepił do tej pory nie widząc nawet ulotek na oczy? Wtedy też uważał się, za świadomego mądrego rodzica?
Co powinno być dla wszystkich lekcją pokory - gdy widzimy jak kiedyś byliśmy głupi. Nadal nie wiemy wszystkiego na temat szczepień, także przedstawianie informacji na ich temat aby wychodziło, że są tylko i wyłącznie niezbędnie potrzebnie,  perfekcyjnie skuteczne i bezpieczne są ogromnym nadużyciem, to nie jest obiektywne, etyczne.
Celem tego co tutaj czytasz jest spowodowanie określonego zachowania. Zachowaniem tym jest myślenie, samodzielne myślenie. To, że sytuacje nie jest czarno-biała absolutnie nie znaczy, że neguje tym wpisem sens wszystkich szczepień. Wskazuje tylko, że blogojciec nadal w wielu kwestiach patrzy na szczepienia w różowych okularach. Ostrzegam wszystkich przed przyjmowaniem w ciemno, bez weryfikacji tak ułożonych treści. Tak samo jak ostrzegam przed informacjami z tekstu jaki czytasz. Także nawet, jeśli przytoczone tutaj informacje, wnioski wydają się logiczne i uzasadnione, namawiam do ich weryfikacji, najlepiej u specjalistów, lekarzy, a przynajmniej – w innych źródłach.

"Po czwarte, bacznie obserwowałbym swoje dzieci po szczepieniu, bo chociaż nic im nigdy się nie przytrafiło, to kilka lat temu nie wiedziałem jak ważne jest zgłaszanie ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych."
+ dorzuciłbym kwarantanne po szczepieniu jak już
http://szczepienie.blogspot.com/p/jak-szczepic-bezpiecznie-smartvax.html http://www.smartvax.com/index.php?option=com_content&view=article&id=48


"I wielu innych, groźniejszych, w której cierpią i umierają małe dzieci, których rodzice zamiast zaszczepić, bądź zabrać dziecko do szpitala, gdy zachorują, próbują leczyć domowymi sposobami, bądź celowo je zarażają groźnymi chorobami"
znowu wymienione przykłady to manipulacje
http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/medialne-manipulacje-polio-nie-wraca-i.html





"CZY ZA TEN ARTYKUŁ KTOKOLWIEK MI ZAPŁACIŁ?"
Nie... ale kasę od koncernu GSK jak przyznał wziął tylko przelał podobno na jakąś fundacje.
Dostał za reklamę strony Szczepienia.pl, którą też reklamowała nishka podobno za darmo.
Tam są niby te dobre prawdziwe materiały dla rodziców tłumaczące jak naprawdę działają szczepienia. Chociaż nawet nie pojawia się tam słowo "adiuwant" :) Strona należy do producenta szczepień (GSK Commercial Sp. z o.o.), także chyba bliżej jej ulotce reklamowej niż do źródła rzetelnej wiedzy.
Przemilczenie roli adiuwantów odpowiedzialnych za wiele problemów i odgrywających znaczącą rolę w mechanizmie działania wielu szczepionek wręcz narusza zasady etyki.
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html

BTW. Czy to czasem nie blogojciec krytykował reklamę / kampanię telewizyjną dotyczącą pneumokoków jakiś czas temu? gdzie jest ten wpis?


Interesująca jest też zapowiedź krytykowanego wpisu. Przynajmniej jak na autora tak skrajnie jednostronnych wpisów jak
http://www.blogojciec.pl/dzieci/jestes-antyszczepionkowcem-stop-nop-jestes-zagrozeniem/
http://www.blogojciec.pl/dzieci/drodzy-antyszczepionkowcy-moj-prywatny-apel-do-was/



Czy temat został podjęty z każdej strony, nic nie zostało narzucone? pokazane były RÓŻNE miejsca źródłowe? gdzie każdy może sam szukać? a ostateczne wnioski wyciąga czytelnik, nie autor tekstu?
Chyba nie przypadkowo tak często używałem tu słowa "manipulacja" ;)


Za jakiś czas blogojciec napisał iż "do dnia dzisiejszego nikt nie podważył, ani jednego z mitów" i wciąż blogojciec "czeka dalej" na argumenty, które jakoś nie mogą do niego dotrzeć. On twierdzi, że to dlatego, że sceptycy szczepień nie mają argumentów, sceptycy, że to dlatego, że po prostu usuwa wszelkie wpisy od innych ludzi niż klakierów i wciąż udaje, że niepokoi się o "brak rzeczowej odpowiedzi";) 
Warto podkreślić, ze artykuł jaki właśnie czytasz powstał właśnie na podstawie jakiejś części skasowanych komentarzy...  Także mamy do czynienia z kolejną manipulacją
Pod koniec powyższego dopisał jeszcze "PS. To znaczy, żeby być uczciwym - był taki jeden, który próbował podważyć mój tekst, ale podawanie jako źródła naukowe >swoich< własnych tekstów na >swoim< własnym blogu, "nie do końca" źródłem naukowym jest Więc czekam dalej." czyli uznał, że ten cały zbiór argumentów jako nienaukowy, więc nie wart ustosunkowania się... Warto zaznaczyć, że nawet jeśli gdzieś jest napisane, że źródło cytaty znajdziesz pod linkiem nie oznacza to, że dany link jest źródłem tylko, że źródła trzeba szukać tam.
https://www.facebook.com/blogojciec/posts/762566993899072?__xts__[0]=68.ARCqv3lM_IBYCVZ25NY3l0qyZH8xyWfuPvwX7yXuDx1Y6McHfJDLvn6ZxdHvcr-oeDviAngUEkky_z5Bpjy3gaVtOvIsSMwE6V6_AJYrOll-DCT5RGj56T6nkrEsG-4IwMwe797UnXdiTTq7Rqfr_sajl8O-vJJLwtrdWevzDuZpCVUT1dQZFzJ6T_wiAkkF_Q4EbsgcCJ77NC4BnArqhQpIsb75iP9k4D-Y8OELrAiXEb58wENkSNXb9vWO0IWModh0G1pf3TfWQ86BuKk1ppIJGBhVtsbeEtlEIeZCiNe8t1uWxNNLcmC-JpHUMnfdCohIkOUyvYKulh8WSzMXwXw&__tn__=-R


Podsumowując jak na proszczepionkowy wpis to tak źle nie było. Owszem wybór źródeł tendencyjny, różne proste, czasem śmieszne zabiegi manipulujące były. Jednak blog ojciec dostrzega też jakieś wady np. wie, że kalendarz szczepień idealny nie jest, kwestionuje szczepienia w pierwszej dobie, nie namawia do ślepej wiary i decyzji w ciemno. Natomiast namawia do domagania się ulotek i odraczania szczepień nawet wbrew zaleceniom lekarza (gdy dziecko jest chore). Sporo bezspornych faktów zostało przytoczonych mimo, że nie wszystkie były korzystne dla szczepień. Co bardzo odróżnia wpis z blogojciec od wpisu nishki, który omówiony został tutaj
http://szczepienie.blogspot.com/2016/08/czy-bede-szczepic-swoje-dziecko-nishka.html

Niestety nie zostały zbyt szeroko poruszone kwestie związane z zaufaniem do systemu i tego na co można liczyć gdy będziemy mieć pecha, są to kwestie poruszone w tym wpisie
https://www.facebook.com/justynasochastopnop/photos/a.1569811403283226.1073741828.1564667263797640/1731284207135944/?type=3&hc_location=ufi

Blogojciec jednak wciąż poglądami ewoluuje, kto wie może doczekamy się wpisu "Już nie szczepię dzieci" jak z wpisem "Przestałem bić dzieci" / "Już nie bije dzieci" ? gdy http://www.blogojciec.pl/dzieci/juz-nie-bije-dzieci/
https://web.archive.org/web/20151022150832/http://www.blogojciec.pl/dzieci/juz-nie-bije-dzieci/ ;-) Który ostatecznie jednak zniknął z jego bloga...
"wierzyłem, że mój szacunek do otaczającego świata został wypracowany za pomocą pasa. Kiedyś było to dla mnie tak oczywiste. Takie proste. Byłem niegrzeczny, nie okazywałem szacunku, nie byłem dość ostrożny. Coś zepsułem, coś zniszczyłem, coś powiedziałem. Zwyczajnie należało mi się. Może to dla kogoś być szokujące, bo najczęściej dzieci z takich rodzin, są całkowicie przeciwne karom cielesnym, ale mi wydawało się to normalne i akceptowalne. Kiedy więc moje dzieci zaczęły dorastać, wiedziałem że pojawią się i klapsy. Nie dawane w złości, w wyrazie bezradności. Na spokojnie, jako środek wychowawczy. Czasem krzyk, żeby postawić dzieci do pionu, kiedy okazałyby się wyjątkowo krnąbrne. Czasami klaps w pieluchę. Nie po to, żeby skrzywdzić. Po to, żeby wskazać błędne zachowanie. Wierzyłem będę robić to, co dla moich dzieci jest najlepsze. Nie znałem niczego innego."



Agresja chyba jednak nie zniknęła. Tak blogojciec reaguje gdy widzi poglądy z którymi nie może się zgodzić :] Taka przestroga dla jego ewentualnych krytyków:) Temat szczepień oczywiście:

za https://www.facebook.com/stopstopnop/posts/1138998752857533

Odnośnie autyzmu i szczepień oraz tego co naprawdę zrobił Wakefield polecam przeczytać i zweryfikować zbiór źródeł, który można znaleźć pod adresem: http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html  
i potem dopiero się wypowiadać na temat związków szczepień z ASD.

Blog ojciec uczciwie informuje iż za baner pod wpisem o szczepieniach dostał pieniądze:
"dostałem propozycję umieszczenia, za pewną kwotę, poniższego baneru prowadzącego do strony informującej o szczepieniach. Ze stroną się zapoznałem i uważam ją za wartą odwiedzenia, bo w przystępny sposób pokazuje wiele zalet dotyczących szczepień. Początkowo nie widziałem więc przeciwwskazań, aby się na to zgodzić, szczególnie że zapewniało mi to dostęp do dodatkowej wiedzy, dzięki bezpośredniemu dostępowi do producenta (dzięki czemu dowiedziałem się m. in. że producent bardzo naciska na to, aby zgłaszać NOPy, bo to pomaga im w pracy nad kolejnymi, bezpieczniejszymi szczepionkami oraz mogłem także zobaczyć, że ludzie pracujący w firmie produkującej szczepionki również szczepią własne dzieci – na własne oczy widziałem książeczki szczepień, gdzie były wbite wszystkie obowiązkowe i wszystkie zalecane szczepienia). Ostatecznie nie była to jednak łatwa decyzja, bo chciałem uniknąć zarzutu, że ewentualne pieniądze wpłynęły na treść artykułu, gdyż ten temat uważam za zbyt ważny dla zbyt wielu ludzi, aby padały w jego stronę takie oskarżenia."
Chodzi o poniższy baner, pieniądze jakie otrzymał za niego zdeklarował, że wpłaci na jakieś charytatywne cele:

Kamil Nowak "BlogOjciec" jest lojalny wobec reklamodawców, także pod tym względem godny polecenia. Gorzej z czytelnikami. Szkoda, ze nie gra w otwarte karty i jeśli go jakaś firma sponsoruje to niech się do tego przyzna i przeprosi, że musi kasować wpisy niewygodne dla tej firmy, bo taka umowa, a on niestety zawsze gra "obiektywnego", który tylko prezentuje swoje poglądy co etyczne nie jest. Powinno się pisać jak jest aby być fair. Sprawa nie dotyczy tylko szczepień, tutaj przykład pampersów:
"Na blogu blogojciec.pl pojawił się wpis dotyczący nowych pampersów (P&G zasponsorowalo wycieczkę do fabryki oraz kilka wpisów na poczytnych blogach min na wspomniany wcześniej). Grono moich znajomych podjęło kulturalna dyskusje z Panem Kamilem na temat nieprawdy, którą zamieścił w sponsorowanym wpisie - oczywiście wszystko grzecznie i na poziomie... komentarze zaczęły znikać a osoby dostawały bana... ja tez pokusiłam się o komentarz (czesciowo widoczny na pierwszym zdjeciu - w dalszej czesci bylo, ze my nikogo do wielo nie zmuszamy, za to od razu na dzien dobry jestesmy nazywane ekoswirkami oraz podalam prawdziwe dane dotyczace ilosci produkowanych smieci z jednorazowych pieluszek oraz o dlugosci ich rozkladu)... odpowiedzi znajdziecie ponizej..
zdjecie pierwsze - pokazuje jak Pan Kamil ma "gdzie" swoich fanow, bo komentarz Pani Karoliny tez zostal skasowany
zdjecie drugie - pokazuje definicje "chamstwa" wg Pana Kamila
zdjecie trzecie - pokazuje ze jednak nie radzi sobie z innym zadaniem i hipokryzje wpisu...
tak wiec - ja juz przestalam "lubic" (Pan Kamil zdecydowal za mnie, nakladajac mi bana)... a ty pozostaniesz dalej czytelnikiem?"
https://www.facebook.com/kapica.daria/posts/1356816364329165

Podobne akcje producenci szczepionek finansuje, często rękoma podmiotów powiązanych, fundacje które sponsorują (infarma opłaca wiele inicjatyw) i na końcu szary bloger może trochę zarobić jeśli napisze coś pozytywnego np. tutaj uchowało się jak wyszło stare ogłoszenie dt. akcji kampania rotawirusy
https://www.facebook.com/DziecieceKlimatyBlog/posts/316007988606048?fref=nf


Odpowiedź na "Jesteś antyszczepionkowcem? Jesteś tykającą bombą biologiczną!!!" oryginalny tytuł: "JESTEŚ „ANTYSZCZEPIONKOWCEM”? JESTEŚ ZAGROŻENIEM A zagrożenia powinno się eliminować." z

znajduje się na
https://www.facebook.com/notes/michal-kowalski/krytyka-tekstu-jeste%C5%9B-antyszczepionkowcem-jeste%C5%9B-zagro%C5%BCeniem/1676463409232230 chociaż powyższy tekst raczej zawiera wszystkie informacje z tej notki.


Warto dodać, że na najpopularniejszym proszczepionkowym profilu posłużyli się wyciętym fragmentem tekstu z tego artykułu aby tylko w najgorszym możliwym świetle pokazać, rzekomych "antyszczepionkowców" na przykładzie uderzenia w konkretną osobę: https://www.facebook.com/StopStopHulaHop/photos/a.1488336071473843.1073741826.1488329731474477/1555310608109722/?type=3&theater - Mam nadzieję, że każdy czytelnik wie jak należy nazwać takie działania.


Na koniec polecam przeczytać krytykę podobnego wpisu blogowego
http://szczepienie.blogspot.com/2016/08/czy-bede-szczepic-swoje-dziecko-nishka.html

Oraz tekst odnoszący się aż do 50 mitów
http://szczepienie.blogspot.com/2017/04/50-mitow-na-temat-szczepien-komentarz.html